Gotowy na niezły ubaw i totalny chaos rodem z kreskówki? Noob Fall to takie battle royale na sterydach, ale nie te strzelanki, co to się wszyscy na serio stresują – tu jesteśmy po to, żeby się potknąć, przewrócić i popisywać przed znajomymi, że ja tu rządzę, a potem wylądować na glebie jak prawdziwy noob. Serio, ta gra to istny rollercoaster kolorów, śmiechu i totalnie absurdalnych przeszkód, które wyglądają, jakby ktoś wrzucił do blendera parkour, tor przeszkód i dobrą dawkę slapsticku.
Twoim zadaniem – jeśli zdecydujesz się je przyjąć – jest przetrwać (czyt. nie wpaść w kolejny dziwny dołek albo nie zostać zmiecionym przez latające młoty) i ogarnąć całą trasę szybciej niż inni gracze. Proste, co? No jasne, że nie. Bo tu spinning platforms, slippery slopes i swinging hammers działają przeciwko tobie, a każdy nieudany skok to okazja do śmiesznego faceplanta i chwili refleksji typu czy naprawdę jestem aż takim noobem?.
Co mnie najbardziej rozwaliło? Mechanika gry – totalnie gładka, a jednocześnie pełna wkurzających i komicznych momentów. Kto by pomyślał, że fizyka w grze może robić z ciebie latającą szmacianą kukłę! A do tego każda runda to nowa porcja wyzwań, więc nie ma mowy o nudzie. Te szybkie zmiany i totalna nieprzewidywalność sprawiają, że czasami myślisz, że grasz w tor przeszkód zaprojektowany przez szalonych inżynierów z kreskówki Looney Tunes.
Sterowanie? Prościutkie jak budowa cepa: WASD lub strzałki do biegania, spacebar do skoków i kilka innych klawiszy do pełnych akcji wyczynów. Nawet jeśli twój kot usiądzie ci na klawiaturze, dasz radę ogarnąć te podstawy bez większego bólu głowy. A to znaczy, że każdy, od totalnego laika po profesjonalnego trolla, może wskoczyć do gry i zacząć robić z siebie pośmiewisko – albo mistrza, kto wie?
No i właśnie – Noob Fall to idealny poligon doświadczalny, żeby sprawdzić, czy twoi kumple są faktycznie twoimi kumplami, kiedy na serio zaczyna się walka o loot i pierwsze miejsce. Tryb multiplayer to prawdziwa jazda bez trzymanki, gdzie możesz siać zamęt, śmiać się z ich upadków i samiemu zginąć w najbardziej zabawny sposób. Wieloosobowa rozgrywka gwarantuje, że nuda nie zagląda tutaj nawet zza winkla.
Podsumowując: jeśli szukasz gry, gdzie nie musisz się przejmować, że przegrasz, bo tu przegrywać to sztuka sama w sobie – Noob Fall jest jak znajomy, który przychodzi na imprezę z najlepszymi memami i nigdy nie pozwala na nudę. Kolorowo, absurdalnie i pełno śmiechu. No i serio – kto by nie chciał być tym niezdarnym bohaterem, który spada, walczy, a na końcu i tak się śmieje?
