Wchodzisz do świata Noob Nightmare Arcade i nagle czujesz się jakbym cofnął Cię do lat 80., ale z odrobiną nowoczesnego szaleństwa. To taka platformówka, która mówi: Hej, nie musisz być mistrzem ninja, żeby się tu bawić! – czyli idealna dla tych, co skaczą jak kot na gorącej patelni, ale bez zbędnego stresu. Gotowy na niezły ubaw? Bo tu skoki, pułapki i przeciwnicy czekają na każdym rogu, a Ty musisz im pokazać, kto tu rządzi – choćby w stylu noob, ale z pazurem!
Gra serwuje Ci całą masę poziomów, każdy z nich to trochę jak wycieczka do dziwnego parku rozrywki, gdzie rollercoastery są zastąpione przez absurdalne przeszkody, a nagrody smakują jak wygrana w totka (albo przynajmniej jak darmowa kawa). Co najlepsze, nie ważne czy dopiero uczysz się latać w świecie gier, czy jesteś weteranem, Noob Nightmare Arcade ma coś, co sprawi, że będziesz klął, śmiał się i krzyczał – wszystko w jednym pakiecie!
Styl graficzny? To jest dopiero jazda bez trzymanki! Wyobraź sobie, że pixel art i nowoczesne efekty zrobiły imprezę i zaprosiły na nią całą ekipę retro geeków – muzyka i dźwięki są jak soundtrack do Twojej ulubionej kreskówki, ale z dodatkiem nutki szaleństwa. Moje uszy momentami krzyczały co to za remix lat 90.?, ale serio, ta atmosfera wciąga tak, że nawet kot obok zaczął się zastanawiać, czy to nie jakiś nowy serial na Netflixie.
Jeśli masz ochotę sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, to Noob Nightmare Arcade jest idealnym poligonem – bo walka z przeciwnikami to nie tylko wyzwanie dla Twojej zręczności, ale też test na cierpliwość i poczucie humoru. A jak ktoś zacznie zachowywać się jak totalny noob (czytaj: ja przy pierwszym skoku), to już masz gotowy materiał na wieczór pełen śmiechu. Czy jesteś gotów wskoczyć do tego szalonego świata? Ja już tam gram i uwierz mi – to jest po prostu bajka dla tych, co lubią platformówki z duszą i odrobiną chaosu!
