Odpalaj Hity Bez Kosztów i Rejestracji! Gra Królewska liga: Odyseja
4.977

Ocal króla

5/5(oceń: 10)📅2019 Apr 01
Ocal króla

Wyobraź sobie, że jesteś odważnym rycerzem – takim, co to nie boi się nawet własnego cienia, a tu bach! Dowiadujesz się, że król, ten nasz wielki władca, wpadł w paskudne tarapaty – porwał go zły smok (bo jakże inaczej?). No i teraz zadanie masz nie byle jakie: ocalić króla. Proste? No, jasne... jak wejście po schodach, które okazują się być schodami do nieba, bo ten smok mieszka na samym szczycie góry. A jak się tam dostać? Za pomocą... balonów – tak, dobrze słyszysz, latających balonów. Kto by pomyślał, że rycerz XXI wieku zostanie pilotem balonów?

Wchodzisz do gry Ocal króla i nagle czujesz się jak bohater, który musi połączyć zręczność, odwagę i... trochę szczęścia w pilotażu tych powietrznych kapsuł. Bo serio, sterowanie balonem to nie jest bułka z masłem – zdarzyło mi się prawie skończyć w krzakach (a tam, jak wiadomo, tylko wilki i troll internetowy czają się na mniej doświadczonych). W trakcie wspinaczki na górę czekają na Ciebie różne pułapki, latające przeszkody i oczywiście opary smoczego jadu, które bardziej przypominają poranne powietrze po nocy z imprezą u kuzyna.

Co najlepsze, Ocal króla to nie tylko samotna misja rycerska – czasem trzeba się zmierzyć z innymi śmiałkami w trybach PvP, żeby sprawdzić, kto naprawdę zasługuje na miano najdzielniejszego pilot-balonisty. Idealna okazja, by przekonać się, czy Twoi znajomi to faktycznie kumple, czy tylko hejterzy, co na każdym kroku próbują Cię zdmuchnąć z powietrznego tronu. A jeśli wolisz współpracę niż rywalizację, tryb kooperacji też nie zawiedzie – bo nic tak nie scala drużyny, jak wspólna walka ze smoczym ziejącym ogniem (albo po prostu chaotyczne latanie w koło, próbując nie spaść).

Podsumowując, Ocal króla to gra, gdzie adrenalina miesza się z humorem, a każdy lot balonem to jak jazda na rollercoasterze prowadzonym przez rozbrykanego smoka. Gotowy na niezły ubaw i trochę powietrznej akrobacji? No to wskakuj, bo król sam się nie uratuje! A ja? Ja już próbowałem – i powiem tylko tyle, że balony mają swój urok, choć czasem wolałbym mieć skrzydła... albo chociaż spadochron.