Gotowy na prawdziwą jazdę bez trzymanki? Wbijaj do Over Load Passengers – gry, która jest jak impreza na kółkach, tylko bez DJ-a i z większą szansą na eksplozję! Tak, dobrze przeczytałeś, tu nie tylko jedziesz, ale i balansujesz na granicy katastrofy, bo twoim celem jest... no właśnie, zabrać pasażerów do autobusu, ale bez przesady – tłum jak na koncert Męskiego Grania raczej nie przejdzie.
To taka hiper-swobodna gra jednym kliknięciem – serio, nie musisz mieć dwóch rąk wolnych, wystarczy jedna i odrobina refleksu. Trzymasz przycisk, pasażerowie zaczynają się pchać, naciskać i wpychać do środka niczym na darmowe lody w upalny dzień, a jak już powiesz stop!, to oni idą na kolejny kurs. Tylko uwaga! Za dużo ludzi, a twój autobus zamienia się w bombę z opóźnionym zapłonem – bum i koniec zabawy (no chyba że lubisz wybuchy, wtedy masz podwójne WOW!).
Nie wiem jak ty, ale ja podczas pierwszej rundy czułem się jak kierowca szkolnego autobusu w godzinach szczytu – każdy chce wejść, nikt nie chce wysiąść, a ja tylko trzymałem palec na tym magicznym guziku, próbując nie doprowadzić do totalnej katastrofy. Szczerze mówiąc, to trochę jak moje życie – ciągłe balansowanie między za dużo a za mało, tylko tu zamiast kawy masz tłum ludzi wsiadających do autobusu.
Najlepsze jest to, że Over Load Passengers to idealny test na to, czy twoi znajomi są naprawdę cierpliwi (albo czy potrafią nie zgarnąć wszystkiego jak wygłodniałe hieny). W końcu nic nie jednoczy tak jak wspólne ryzyko eksplozji autobusu! A jeśli czasem poczujesz, że kontrola nad tłumem wymyka się spod kontroli – no cóż, zawsze możesz zwalić winę na lag internetowy albo mgłę na drodze... albo po prostu na swoją kiepską rękę do klikania.
Więc jeśli masz ochotę na szybką dawkę śmiechu, stresu i totalnej bezsensownej frajdy, to Over Load Passengers jest dla ciebie. Naciskaj, patrz jak ludzie wpadają do środka, unikaj wybuchów i baw się dobrze – bo kto powiedział, że przewożenie pasażerów musi być nudne? W końcu, jak mawiają starzy kierowcy autobusów: Pasażer to nie ładunek... ale czasem wybucha jak dynamit!
