Gotowy na piracką jazdę bez trzymanki? Pirate Defense to takie tower defense, które wprowadza trochę strategii i zarządzania zasobami, bo przecież nie samym strzelaniem pirat żyje! Twoim zadaniem jest bronić swojego skarbu – ukrytego gdzieś na odległej wyspie – przed hordami napastliwych piratów, którzy chcą Ci go buchnąć szybciej niż zdążysz powiedzieć Ahoj, kapitanie!.
Wcielasz się w rolę nie byle jakiego kapitana piratów, który zakopał swój łup na wyspie tak tajemniczej, że nawet Google Maps się poddało. Niestety, wieść o Twoim bogactwie rozeszła się szybciej niż plotki w lokalnej tawernie, więc musisz postawić wszystko na jedną kartę i obronić swój teren przed konkurencją, czyli innymi piratami bardziej zawziętymi niż Twój sąsiad, który zabiera Ci miejsce na osiedlowym parkingu.
W Pirate Defense nie chodzi tylko o to, żeby na ślepo stawiać działa i pułapki – tutaj trzeba myśleć strategicznie! Budujesz różne konstrukcje: działa, pułapki, barykady – każda z nich ma swoje supermoce i ścieżki ulepszeń, więc nie ma nudy. Musisz sprytnie je ustawić, bo przeciwnicy nie przyjdą sami, tylko jak na złość w coraz bardziej upierdliwych formacjach. To trochę jak układanie puzzli, tylko że zamiast spokojnego relaksu masz nerwy na wodzy i ślipia jak sokół, żeby nie przegapić żadnego ruchu wroga.
Sterowanie? Proste jak drut! Klikasz myszką, stawiasz swoje pancerniki na mapie i patrzysz, jak piraci dostają w kość. Interfejs jest tak przyjazny, że nawet Twoja babcia by się połapała, a jeśli chcesz się zastanowić nad kolejnym ruchem, zawsze możesz zatrzymać grę – bo kto powiedział, że obrona skarbu musi odbywać się w panice?
A teraz najlepsze: gdy tłuczesz wrogów, zarabiasz zasoby, które możesz przeznaczyć na ulepszanie swoich dział i pułapek. Ale uwaga – nie każda pułapka zadziała na każdego pirata, więc trzeba kombinować, jak kot Schrödingera, ale trochę mniej tajemniczo i bardziej wybuchowo. Dodatkowo gra serwuje różne power-upy i specjalne zdolności, które w odpowiednim momencie potrafią wywrócić bitwę do góry nogami – jakbyś nagle dostał z nieba armatnią salwę w plecy przeciwnika.
Podsumowując, Pirate Defense to nie tylko urocza grafika i prosty, ale wciągający scenariusz. To taka mieszanka strategii, śmiechu i adrenaliny, że nawet jeśli nie znasz się na tower defense, szybko wciągniesz się na maxa. A jeśli masz ochotę sprawdzić, czy Twój kumpel faktycznie jest Twoim kumplem (czy raczej piratem zdradzieckim, który zaraz Cię zwiedzie na minę), to ta gra jest dla Ciebie jak znalazł!
