Ej, wyobraź sobie Pixel Shot – to taki strzał w dziesiątkę, że nawet Twoja babcia by zaskoczyła, jakby zobaczyła jak klepiesz przeciwników w tej całej pikselowej jatce! To pierwszoosobowy shooter, ale nie taki zwykły – tu trzeba mieć nie tylko refleks jak gepard na kofeinie, ale i trochę mózgu, bo elementy strategiczne robią robotę i nie pozwalają nudzić się jak mops na spacerze.
Wbijasz do kolorowych aren, które wyglądają jakby ktoś rozlał tęczę na piksele i – bach! – zaczynasz strzelać do przeciwników, którzy też nie próżnują. Masz tu różne bajery do ogarnięcia: zdobywanie flag, zabezpieczanie terenów albo bieganie do wyznaczonych punktów, bo po co się nudzić, jak można się trochę pofatygować? A jak lubisz zmianę nastroju, to różne tryby gry zdążą Cię zaskoczyć – serio, od monotonii ani śladu!
Fabuła? Lekka jak puchowa poduszka. Wcielasz się w swojego pikselowego bohatera (czyli w sumie coś jak cyfrowy ninja, ale bardziej kwadratowy) i walczysz o dominację w cyfrowym świecie, gdzie wszystko jest kolorowe i trochę absurdalne – czyli tak, jak powinno być! To trochę jak internetowy cyrk, tylko z pistoletem w ręku i bez klownów (chyba że liczyć tych przeciwników, co się przewracają jak kaczki na lodzie).
Sterowanie jest banalne – ruszasz się klawiszami, celujesz myszką i strzelasz na wdechu. No dobra, może nie dosłownie na wdechu, ale uwierz, że te responsywne stery sprawiają, że czujesz się jak bohater filmu akcji, który ma opanowaną każdą sekundę. Ja raz próbowałem strzelić w biegu i wypadłem jak pingwin na lodzie, ale to dodaje tylko uroku!
Broń? Jest tego tyle, że każdy znajdzie coś dla siebie – od pistoletów, które strzelają szybciej niż plotki na osiedlu, po takie, co robią większy hałas niż sąsiad z remontem o 7 rano. Do tego power-upy – czyli takie cyfrowe boosty, które dają Ci turbo szybkość albo ogień z kosmosu. A wszystko to okraszone cudowną pixel artową grafiką, którą aż chce się podziwiać między kolejnymi headshotami.
Podsumowując: Pixel Shot to petarda dla każdego, kto lubi się pośmiać, trochę pofrunąć po mapie i poczuć się jak mistrz strzelanek bez zbędnego spinania się. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi ziomale są faktycznie ziomalami, kiedy lecą na Ciebie z nożami cyfrowego świata albo kiedy zaczyna się walka o ten ostatni, przeklęty power-up. Gotowy na niezły ubaw i trochę pikselo-strzelaninowego szaleństwa? No to klikaj i nie daj się zabić pierwszemu lepszemu pikselowi!
