Gotowy na totalny Pizzageddon? Tak, dobrze czytasz – apokalipsa pizzy! Wyobraź sobie świat, gdzie pizza to nie tylko jedzenie, ale cały fundament cywilizacji. No i nagle przychodzi ktoś – zły, złowrogi, z pewnie pustym brzuchem – i próbuje ukraść wszystkie pizze na świecie. Brzmi jak koszmar, prawda? Twoim zadaniem jest wskoczyć w buty bohatera z głową pełną sera i pepperoni i uratować tę zgryzotę. Tak, to nie jest zwykła gra – to prawdziwa akcja, przygoda, a do tego trochę strategii i RPG, czyli wszystko, co tygryski lubią najbardziej.
Pizzageddon to kolorowy, kreskówkowy świat pełen zwariowanych postaci, które – jak się okazuje – mają swoje własne tajemnice, dramaty i głód pizzy. Spotkasz ich na swojej drodze, pogadasz (a może pograsz na nerwach), a oni w zamian dorzucą Ci jakieś wskazówki albo pomocne itemy. Misje? Od prostych po takie, że głowa boli, ale hej, przynajmniej masz pewność, że nie umrzesz z nudów. Wszystko kończy się epickim starciem z tym najgorszym z najgorszych – który serio chyba nienawidzi włoskiego fast foodu.
Sterowanie w Pizzageddon jest tak proste, że nawet mama, która dopiero co ogarnęła smartfona, da sobie radę. Klawisze służą do chodzenia, atakowania i robienia różnych magicznych sztuczek, a myszka? Idealna do celowania, bo wiadomo, że pizza to nie tylko blisko, ale i z dystansu trzeba umieć trafiać. Walki są dynamiczne – trochę bijatyka, trochę rzut z łuku (czy tam rzutu sera?), a do tego zagadki, które czasem sprawiają, że chciałbyś rzucić kontrolerem o ścianę. Ale nie rób tego – kontroler jest drogi.
Co mnie wkurzyło i rozbawiło jednocześnie? Gra chwilami wymagała ode mnie taktycznego myślenia, jakbym planował atak na lodówkę w środku nocy. Musiałem kombinować, które moce ulepszać, czy lepiej się skradać, czy po prostu rzucić się z pizzowym nożem na wrogów. No i wpadki – nie raz zdarzyło mi się zamiast ataku rzucić… pizzę w przypadkowego NPC. Serio, nie wiem, czy to był błąd, czy nowa taktyka, ale przeciwnicy wyglądali na mocno zdezorientowanych. A ja? Pewnie przez sekundę poczułem się jak król tego sera.
Podsumowując: jeśli chcesz połączyć śmiech, zwariowaną przygodę i odrobinę myślenia (ale nie za dużo, bo to nie szkoła), Pizzageddon jest dla Ciebie. Gra jest jak najlepsza pizza – trochę przypalona na brzegach, ale pełna smaków i zawsze wciąga. No i serio, kto by nie chciał ocalić świata przed apokalipsą bez swojej ulubionej pizzy?
