Gotowy, żeby poczuć się jak ornitolog-amator, który nie boi się wyzwań i potrafi pilotować ptaki lepiej niż gołąbki na miejskim rynku? Point To Point Birds to gra, która wciąga bardziej niż scrollowanie Instagrama o 3 w nocy! Tu Twoim zadaniem jest pomóc różnym gatunkom ptaszków przemieścić się z punktu A do punktu B, unikając przy tym całej masy przeszkód, które jakby czekały tylko, żeby Cię wkurzyć. Brzmi prosto? Oj, nie daj się zwieść – to jak próba rozplątania słuchawek z kieszeni, ale z ptakami!
W Point To Point Birds masz pod kontrolą cały ornitologiczny zespół – każdy ptak ma swoje unikalne zdolności, które trzeba sprytnie wykorzystać, bo inaczej możesz skończyć jak ten drugi gołąb na oknie, co zapomniał, jak się lata. Poziomy? Ich jest tyle, że nie zdążysz się znudzić, a przeszkody? Od tych prostych jak stary paproch na klawiaturze, po takie, które sprawią, że poziom frustracji skoczy do góry jak Twoja ciśnienie po wypiciu trzech kaw z rzędu.
Na szczęście, Point To Point Birds nie zostawia Cię na pastwę losu! W grze znajdziesz power-upy, które działają jak turbo do Twoich lotnych przyjaciół – dzięki nim szybciej i sprawniej przebijesz się przez trudności. To trochę jak mieć skrzydła z nitro, które sprawiają, że nawet największy gąsiorek na trasie nie będzie Ci straszny.
Co mnie zaskoczyło? Ta gra jest tak prosta w obsłudze, że nawet Twoja babcia, która ledwo ogarnia smartfona, ogarnie sterowanie bez większych komplikacji. A do tego ta ptasia ekipa jest tak urocza, że aż chce się nimi sterować godzinami, słuchając przy tym śmiesznych odgłosów i ciesząc oko widokiem pięknych grafik – serio, czułem się trochę jak w ptasim raju. No i generalnie, to świetny sposób, żeby odpocząć po dniu pełnym absurdów (czytaj: pracy).
Więc jeśli masz ochotę na trochę ptasich przygód, trochę śmiechu i odrobinę frustracji w dobrym stylu, Point To Point Birds to jest gra dla Ciebie. Działa na różnych platformach, więc możesz się bawić z ptakami gdzie chcesz – w tramwaju, na kanapie albo w pracy (ale może nie krzycz wtedy za bardzo, bo szef może nie zrozumieć). Wskakuj, rozsiądź się wygodnie i lecimy – ptaki już czekają!