Gotowy na niezły ubaw i trochę łamania głowy? Puzzle Tower to taka logiczna jazda bez trzymanki, gdzie ucieczka z tajemniczego zamku to dopiero początek przygody! Wyobraź sobie, że musisz kierować nie jedną, nie dwoma, ale kilkoma postaciami naraz – trochę jak prowadzenie grupy rozbrykanych kotów, tylko że bardziej ogarniętych. W jedności siła, mówią, a tutaj to nie jest slogan tylko klucz do wolności, serio!
Na każdym poziomie czeka na Ciebie misja: zebrać trzy gwiazdki. Nie, to nie są te do zdobycia na fejsie, tylko takie prawdziwe, błyszczące i warto je złapać, bo bez nich ani rusz! No i jak już się napracujesz, to musisz postaciami dojść do specjalnych pól w formie klucza – brzmi jak jakaś magiczna zagadka rodem z filmu, a w praktyce to trochę jak znajdź wyjście i nie daj się zjeść.
Moje pierwsze podejście do Puzzle Tower? Totalna masakra! Próbowałem ogarnąć wszystkich bohaterów, a oni jak banda niesfornych dzieciaków robiących, co chcą. Ale potem nagle kliknęło i poczułem się jak mistrz strategii – a co! Gra to idealny trening na cierpliwość, refleks i zdolność do ogarniania chaosu (czyli dokładnie to, czego potrzebujemy w codziennym życiu, prawda?).
Co jest najlepsze? To, że Puzzle Tower to nie jest kolejna nudna gra, w której siedzisz sam na kanapie i gapisz się w ekran. Tu trzeba myśleć, planować i czasem nawet się śmiać z własnych faili – bo uwierz mi, sytuacje, kiedy jedna postać utknie, a druga zrzuci ją z krawędzi, są bezcenne. Taka trochę gra zespołowa w solówce. No dobra, może trochę mroku i tajemnic też jest, ale kto nie lubi poczuć się jak bohater w zamkowym escape roomie?
Jeśli szukasz logicznej gry, która wykręci Twoją głowę jak pranie na najwyższych obrotach i sprawdzi, czy potrafisz ogarnąć więcej niż jedną rzecz naraz bez wpadki – Puzzle Tower czeka na Ciebie z otwartymi drzwiami (które, rzecz jasna, musisz najpierw znaleźć i odblokować). No to jak? Wskakujesz, czy zostajesz na kanapie dalej scrollingować memy?
