Gotowy na świąteczną jazdę bez trzymanki? Rocket Santa 2 to taka grywalna bombonierka, która na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła zręcznościówka, a okazuje się być pełnym akcji i fizycznych wyzwań festiwalem śmiechu i adrenaliny. Wcielasz się tutaj w samego Mikołaja (tak, tego grubaska z brodą, co zamiast siadać na kanapie z herbatą, katapultuje się w kosmos na rakietowym saniami). Po małym wypadku z reniferami i nieco zbuntowanym saniach, nasz Święty ma jeden cel: dostarczyć prezenty na czas, omijając wszystko, co tylko mu stanie na drodze – od psotnych elfów po latające przeszkody i kapryśną pogodę, która chyba przesadziła z grzańcem.
Sterowanie? Prościzna! Wskakujesz za stery rakietowych sanek, wciskasz strzałki i lecisz, jakbyś właśnie wygrał bilet na najbardziej zakręconą kolejkę górską sezonu. Ale uwaga – to nie jest zwykłe prawo skrętu i gaz do dechy. Tu trzeba wyczuć fizykę, balansować między ciągiem rakiety a prawami Newtona, żeby nie wpaść w żaden elfowy side-swipe czy zimowy sztorm. Powiem szczerze, moje palce poczuły się jak na torze wyścigowym F1, a serce… no cóż, biło szybciej niż renifer po kawie z ekspresu.
Najzabawniejsze? Jest tu masa power-upów, które dają Mikołajowi turbo kopa – od tarcz chroniących przed uderzeniami po szybkościomierze, które sprawiają, że czujesz się jak rakieta z Santa Claus Edition. A prezenty do zebrania? Oczywiście, że są, bo bez nich to by nie było świąt – zbierasz je z prędkością szalonego renifera na dopingu, starając się nie rozbić sanek o nic, co mogłoby spowolnić ten szalony lot.
Podsumowując: jeśli masz ochotę poczuć się jak Mikołaj na sterydach, który zamiast w kominie, wpada z rakietą do salonu, Rocket Santa 2 jest dla ciebie idealny. To taka świąteczna mieszanka dynamitu, śmiechu i trochę wyzwania (ale bez przesady, to casualowa jazda po chmurach). A muzyka? Tak radosna, że nawet moja babcia zacierała ręce, patrząc jak Mikołaj śmiga przez ekran. Polecam na szybkie rozluźnienie po całym dniu i… sprawdzenie, czy twoi znajomi nadal cię lubią, gdy zaczynacie razem walczyć o prezenty w trybie PvP. Mikołaj na rakiecie? Tak, poproszę jeszcze raz!