Gotowy na morskie starcia, które rozkręcą Cię bardziej niż niedzielne grillowanie z teściową? Sea Battleship to taka online’owa gra przeglądarkowa, gdzie zamiast rzucać kostką, rzucasz torpedami i sprytnie rozstawiasz swoją flotę na planszy. Wyobraź sobie epickie bitwy morskie, które nie wymagają mokrych stóp ani lęku przed rekinami – tylko czystą strategię, taktykę i odrobinę szczęścia (albo pecha, jeśli jesteś jak ja i trafiasz na przeciwnika, który widzi więcej niż ja po trzech kawach).
W tej grze wcielasz się w rolę dowódcy potężnej floty – taki kapitan z przymrużeniem oka, który zamiast sterować statkiem, steruje losami bitew na siatce przypominającej trochę planszówki Twojego dzieciństwa, ale bez konieczności szukania pionka pod kanapą. Twoim celem jest prozaiczny, ale jakże satysfakcjonujący: pokonać wszystkie statki przeciwnika, zanim on zrobi to samo z Twoim. I nie, nie da się tutaj ukryć statku pod dywanem – każdy ruch to kombinacja sprytu, planowania i trochę nerwów (tak, moja kawa prawie wyleciała, gdy dostałem laserowy strzał w swój pancernik!).
Sea Battleship oferuje zarówno singlowe misje, gdzie uczysz się, jak nie zgubić się na morzu i jak nie wypuścić całej floty na prawo, jak i tryb multiplayer, w którym możesz sprawdzić, czy Twoi kumple to naprawdę kumple, czy tylko potrafią ładnie mówić, zanim Cię zatopią. Bo nic tak nie sprawdza przyjaźni jak walka o każdy cal oceanu, kiedy każdy ruch oznacza albo zwycięstwo, albo kąpiel w zimnej wodzie – wirtualnej, na szczęście.
Sterowanie jest tu tak proste, że nawet Twoja babcia, która dopiero co nauczyła się obsługi smartfona, da sobie radę. Klikasz, przesuwasz, strzelasz – i tak w kółko, aż przeciwnik zacznie tęsknić za swoim łódeczkowym życiem. A mimo tej prostoty, system turowy nie pozwoli Ci nudzić się ani na chwilę. Każda tura to jak rozdanie kart w pokerze – trzeba myśleć, blefować i czasem zrobić taki manewr, że przeciwnik będzie się zastanawiać, czy nie potrzebuje okularów lub… nowego dowódcy.
Jeśli lubisz rozkminiać, która jednostka rzuci się na wroga niczym szalony pirat, a która lepiej zostanie na tyłach, aby podśmiewać się z nieudanych prób ataku – Sea Battleship jest dla Ciebie. A do tego możesz rozwijać swoje statki, dostawać nowe jednostki i zbierać surowce, żeby Twój flotyllion (tak, wymyśliłem to słowo!) był jeszcze bardziej nie do zatrzymania.
Podsumowując: Sea Battleship to taka mądra, morska planszówka online, która wciąga, bawi i czasem doprowadza do śmiechu, kiedy to Ty, a nie przeciwnik, zgadzasz się na strategiczne błędy (tak, tak, to był mój ruch, nie mów nikomu). Czekają na Ciebie bitwy, które rozkręcą każdą nudną przerwę, bo kto powiedział, że wojna na morzu musi być poważna? W końcu to Ty jesteś kapitanem – statek może i zatonie, ale przynajmniej z uśmiechem na twarzy!
