Ej, siema! Gotowy na niezły ubaw w świecie, gdzie rycerze nie tylko błyszczą zbroją, ale też mają hopla na punkcie skarbu? Przedstawiam Ci Skarb Rycerza – taką średniowieczną przygodę, w której możesz wreszcie poczuć się jak bohater z bajki, tylko że bez konieczności nauki tańca dworskiego czy zawiązywania tych wszystkich sznurów na zbroi (serio, kto to wymyślił?).
W tej grze online przeglądarkowej wcielasz się w odważnego rycerza, którego zadaniem jest odzyskanie skradzionych skarbów – bo wiadomo, ktoś musiał je ukraść, a zazwyczaj to jakieś potwory albo zawistne frakcje, które najwyraźniej nie mają nic lepszego do roboty. Twoja misja? Przemierzać średniowieczne miasteczka, mroczne lochy i tajemnicze dziczyny w poszukiwaniu nie tylko złota, ale też pancerza, broni i okazji do pokazania, kto tu rządzi mieczem. A przy tym wszystkiego możesz dowiedzieć się od lokalnych NPC-ów, czyli takich grających w grę ludzi, tylko bez trybu multiplayer – więcej gadania, mniej biegania z mieczem.
Co mnie totalnie rozwaliło to prostota sterowania – serio, nawet jeśli ostatni raz w coś grałeś, gdy jeszcze nosiłeś spodnie z szelkami, dasz radę. Wskakujesz na klawiaturę i myszkę, a ruchy to takie klasyczne WASD (albo strzałki, jeśli jesteś tradycjonalistą). Klikasz, machasz mieczem, rozmawiasz z postaciami – w sumie jak w życiu, tylko bez porannej kawy i korków na drodze.
Mechanika walki? Nic skomplikowanego, ale wymaga trochę ogłady – trzeba celować z atakami, unikać ciosów, a jak trafisz odpowiednio, to czujesz się jak ninja z zamierzchłych czasów (albo przynajmniej jak ktoś, kto nie zgubił miecza już na pierwszym poziomie). Do wyboru masz różne bronie, każda z nich z własnym smaczkiem i stylem gry, więc nie ma nudy. A do tego można ulepszać sprzęt i umiejętności – czyli trochę tak, jakbyś wysłał swojego rycerza na siłkę, tylko bez potu i ścisku na bieżni.
Fajny bajerek to też zbieranie składników do mikstur i craftowanie – serio, czasem czuję się jak alchemik-amator, tylko że zamiast robić eliksiry na kaca, tworzę mikstury na smoka. Questy potrafią wymęczyć, ale dzięki temu zdobywasz doświadczenie i nowe zdolności, które mogą uratować Ci tyłek w trudniejszych walkach. A jeśli chcesz sprawdzić, czy Twoi znajomi są faktycznie kumplami, to walka PvP lub kooperacja w tej grze to istny test przyjaźni – bo nic tak nie łączy, jak wspólne krycie się przed potworami albo wzajemne wyzywanie na pojedynek o ostatni miecz.
Podsumowując: Skarb Rycerza to taka gra, która łączy przygodę, RPG i odrobinę średniowiecznego chaosu – wszystko to z prostym sterowaniem i humorem, bo serio, kto powiedział, że ratowanie świata musi być nuda? Więc chwyć miecz (albo myszkę), ruszaj na poszukiwanie skarbów i baw się dobrze – bo w tej grze nawet najgorszy rycerz może zostać legendą (albo przynajmniej mieć niezłą bekę). Szczerze mówiąc, ja już jestem uzależniony!