Gotowy na niezły ubaw w kosmicznym stylu? Sort Among Us to taki bardziej rozrywkowy kuzyn słynnego Among Us, gdzie zdrada, zaufanie i chaos latają szybciej niż kosmiczny pył! To gra z gatunku social deduction, czyli takiego detektywistycznego rollercoastera, gdzie każdy może być twoim przyjacielem... albo zdrajcą, który właśnie planuje cię wpakować w kosmiczną pułapkę.
Akcja dzieje się na statku kosmicznym, który wygląda jakby ktoś wymieszał tęczę z neonami z dyskoteki rodem z PRL-u – serio, ta grafika to festiwal kolorów! Jako załogant masz misję: utrzymać statek w ruchu, robiąc różne zadania od kablowania paneli po tankowanie silników. Brzmi prosto? No pewnie, aż do momentu, gdy wśród was czai się jeden lub więcej impostorów – czyli takich kosmicznych cwaniaków, którzy chcą zrujnować waszą misję i wyeliminować wszystkich dookoła, nie dając się przyłapać. Trochę jak zabawa w berka, tylko że berkiem jest śmierć i podejrzliwość.
Sterowanie? Prościutkie! Wciśnij WASD albo maszeruj palcem po ekranie, klikaj i tapaj, żeby robić swoje zadania, gadać z innymi czy podejrzewać, kto tu gra nie fair. No bo serio, co jest lepszego niż wrzucenie na chatę kilku znajomych i zobaczenie, jak zaczynają się wzajemne oskarżenia i dramaty? To jest prawdziwy test przyjaźni – czy potrafisz nie wydać kumpela, który właśnie ci wbija nóż w plecy (albo raczej laserowy miecz)?
Spotkania, dyskusje, strategiczne knucie i momenty, kiedy wszyscy patrzą na ciebie, a ty próbujesz udawać, że nic nie wiesz. Ktoś potknął się na kablu? Na pewno to ten podejrzany typ w czerwonym! Albo może jednak to ja, bo zgubiłem się w korytarzu i przypadkiem znalazłem ciało. No cóż, Sort Among Us to idealna gra, żeby przekonać się, kto z twoich znajomych to mistrz blefu, a kto bezradny jak krowa na lodzie.
Podsumowując, jeśli masz ochotę na dawkę śmiechu, zdrad, absurdalnych sytuacji i trochę strategii rodem z najlepszych kryminałów, to Sort Among Us jest jak znalazł. Wpadnij, zagraj, i spróbuj nie skończyć jako kosmiczny pył – albo przynajmniej rób to z klasą i humorem! A pamiętaj: w kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku, ale na pewno wszyscy zobaczą, jak się tłumaczysz.