Gotowy na przygodę, co to Cię wciągnie niczym odkurzacz w najdziwniejszy zakamarek mieszkania? Wbijaj do Soul Hunter – gry, która nie tylko pozwoli Ci poczuć się jak prawdziwy łowca dusz (czytaj: ninja z misją), ale też sprawi, że Twoje palce zaczną tańczyć po klawiaturze jak na parkiecie podczas wesela u cioci Krysi.
Wcielasz się tu w tytułowego łowcę dusz – czyli kogoś, kto zamiast polować na promocje w sklepie, poluje na dusze i artefakty w starym, lekko upiornym zamczysku pełnym zagadek i pułapek. Serio, to nie jest zwykła przechadzka po parku, tylko rollercoaster emocji z bossami, które potrafią Cię zaskoczyć bardziej niż rachunek za prąd po zimie.
Co najlepsze, Soul Hunter pozwala Ci dobrać postać pod swój styl gry – możesz być szybki niczym błyskawica albo twardziel jak stara kanapa po babci. Zbierasz unikalne umiejętności, które w sumie są jak przyprawy do bigosu – bez nich to nie to samo! Tworzysz swoją własną strategię walki i pokazujesz wszystkim, kto tu rządzi. No bo kto nie chciałby mieć wirtualnej armii dusz na swoim koncie?
A grafika i dźwięki? Oj, to jest poezja! Przeniesiesz się do magicznego świata, który wygląda tak pięknie, że aż chce się zrobić zrzut ekranu i wysłać mamie, żeby zobaczyła, że zamiast gapić się bezsensownie w telewizor, jednak coś robisz. Szczegóły lokacji wprawiają w zachwyt nawet najbardziej wybrednego marudę, a postacie, które spotykasz, potrafią rozkręcić każdą misję – czasem bardziej niż poranna kawa.
Jeśli więc masz ochotę na trochę akcji, trochę zagłady potworów i multum śmiechu przy tym wszystkim, to Soul Hunter jest grą dla Ciebie. Sprawdź, czy potrafisz stać się tym niepokonanym wojownikiem, o którym będą opowiadać legendy – no wiesz, takich co to dusze zbierają na potęgę i nie dają się złapać nawet w nerwach przy bossie.
Podsumowując: Soul Hunter to jak najlepsza impreza – wciąga, zaskakuje i zostawia z szerokim uśmiechem na twarzy. Wbijaj i bierz udział w przygodzie, która nie pozwoli Ci oderwać się od ekranu, chyba że ktoś przyniesie popcorn albo kawę.