Gotowy na podbój kosmosu... paletką? Tak, dobrze czytasz! Space Breaker FRVR to nie byle jaka gra, to prawdziwy kosmiczny rollercoaster dla fanów klasycznego brick-breaking. Wyobraź sobie, że jesteś kosmicznym eksploratorem z paletką w ręku, który zamiast laserów czy rakiet, postanowił rozbić całą tę kosmiczną mozaikę z kolorowych cegiełek. Brzmi absurdalnie? Cóż, właśnie dlatego warto to sprawdzić!
W tej grze nie ma miejsca na nudę – każda plansza to inny układ tych świecących jak dyskoteka klocków, które trzeba rozwalić, odbijając piłeczkę niczym mistrz ping-ponga na sterydach. Sterujesz swoją paletką za pomocą myszki albo touchscreen’a, więc nawet babcia z sąsiedztwa może poczuć się jak mistrz kosmicznego breakera. A jeśli myślisz, że to tylko proste odbijanie – to się grubo mylisz! Bo tutaj pojawiają się specjalne klocki, które potrafią zaserwować ekstra piłeczki, rozciągnąć paletkę, albo wybuchnąć jak popcorn na filmie akcji, robiąc porządek z całym rzędem cegiełek.
Co więcej, poziomy nie są tu tak leniwe jak niedzielne poranki – z czasem robi się coraz trudniej, bo niektóre cegiełki potrzebują kilku trafień, a inne nawet się ruszają! Wyobraź sobie, że próbujesz złapać tę piłeczkę, a ona tańczy jakbym rzucił na nią jakiś kosmiczny jazz. To dopiero wyzwanie dla refleksu i cierpliwości, zwłaszcza gdy próbujesz pobić własny rekord i zdobyć tę legendarną paletkę-chłodzącą-ego.
Szczerze mówiąc, pierwsze minuty gry przypomniały mi, jak próbowałem kiedyś ułożyć kostkę Rubika na głowie – niby proste, ale jednak pełne chaosu i śmiechu. No i ten moment, kiedy paletka jest tak szeroka, że czujesz się jak w ścianie wspinaczkowej dla pingwinów. Ale o to chodzi! Space Breaker FRVR to idealny miks starej szkoły i nowoczesnych bajerów, który wciąga bardziej niż plotki na osiedlu.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na kosmiczną przygodę, gdzie zamiast laserów wali się paletką w kolorowe cegiełki, a każda rozbita ściana to mały triumf nad nudą – Space Breaker FRVR jest jak znalazł. Wbijaj, łap piłeczkę i pokaż tym galaktycznym klockom, kto tu rządzi. A jeśli nie wygrasz – przynajmniej pośmiejesz się do rozpuku. Bo w końcu, kto powiedział, że kosmos musi być poważny?
