Gotowy na zostanie architektonicznym bohaterem, który zamiast zwykłych budynków stawia wieżowce sięgające chmur? Stack Builder - Skyscraper to taka gra, gdzie twoim supermocnym zadaniem jest układanie bloków jeden na drugim, aż zrobi się z tego konstrukcja, którą zobaczy nawet kosmita z Marsa (albo przynajmniej sąsiad zza rogu). To nie jest zwykłe kliknij i postaw, tutaj trzeba mieć łeb na kark i trochę cierpliwości, bo fizyka nie wybacza błędów – lekki przechył i bum, twój wieżowiec leży jak domek z kart po silnym wietrze.
Wcielasz się w ambitnego architekta, który postanowił nie tylko zmienić panoramę miasta, ale i pokazać wszystkim, kto tu rządzi w świecie urbanistycznych rekordów. Zaczynasz od fundamentów (nie pytaj, czy to beton czy ciasteczka – ważne, że stabilne) i masz pod ręką różne bloki – duże, małe, krzywe, czasem takie, co to aż się prosi, żeby je idealnie obrócić i ułożyć jak puzzle w 3D. Sterowanie jest tak proste, że nawet twoja babcia ogarnie – wystarczy przeciągnąć, upuścić i czasem zakręcić tym blokiem, żeby nie wyjść na totalnego amatora budownictwa.
Najlepsze w tym wszystkim? Każdy kolejny poziom to nowe wyzwania i materiały, więc nie ma nudy – trzeba kombinować, myśleć strategicznie i czasem zrobić szybki upgrade na mega stabilne cegły, bo inaczej wieżowiec zamienia się w efektowną ruinę rodem z filmu katastroficznego. To trochę jak z układaniem kanapki z milionem składników – jeśli nie dasz rady utrzymać wszystkiego na sobie, to po chwili masz tylko chaos i trochę sesji terapeutycznej po stracie wieży.
Generalnie, jeśli lubisz poczuć się jak inżynier na sterydach i jednocześnie pośmiać się z własnych konstrukcyjnych wpadek (bo, uwierz, będą!), Stack Builder - Skyscraper to must-have. To taka gra, która sprawdza twoją cierpliwość, zmysł inżynieryjny i zdolność do akceptowania porażek z uśmiechem – no i jest idealna, żeby przekonać się, czy twoi znajomi to faktycznie kumple, kiedy zaczyna się walka o najlepszy wynik i najbardziej stabilną wieżę. Polecam, bo nic tak nie cieszy, jak widok rosnącego wieżowca i świadomość, że to ty wymyśliłeś, jak nie zrzucić go na ziemię (przynajmniej na razie!).