Gotowy na sportowe emocje, które wyglądają, jakby zostały narysowane przez kogoś po kilku kawach? Stick Figure Badminton 2 to właśnie taka gra – prostota stickmanów spotyka się z badmintonową rywalizacją, a wszystko to online, żebyś mógł siać zamęt na wirtualnym korcie, nawet jeśli Twoja forma przypomina bardziej leniwą kaczkę niż mistrza rakiety.
Nie ma tu żadnych dramatycznych historii ani epickich opowieści o treningu latami w górach. Wręcz przeciwnie! Wchodzisz w buty (albo raczej patyczaki) sportowca, który chce jedynie pokazać, kto tu rządzi w badmintonie – czy to z kumplem na drugim końcu świata, czy z komputerowym rywalem, który nigdy nie robi przerw na kawę (niesprawiedliwe!).
Sterowanie? Prościutkie jak bułka z masłem! Wskakujesz na kort, wciskasz strzałki lub WASD, żeby biegać w tę i z powrotem, a spacja albo inne klawisze pozwalają Ci walić lotkę na oślep albo z precyzją snajpera. Nie trzeba być mistrzem klawiatury, żeby zacząć demolować przeciwników, choć nie obiecuję, że Twoje ego przetrwa pierwsze 5 minut – bo ta gra wciąga jak memy o kocie, które oglądasz, zamiast iść spać.
Mechanika gry? Prosta, ale jak uzależniająca! Lotka lata, odbija się z gracją godną baletnicy, a Ty próbujesz ją złapać, zanim trafi na podłogę, co by nie powiedzieć – nie jest łatwe, zwłaszcza gdy Twoje palce decydują się na wolny dzień. Możesz walić smashami, robić cleary czy zaskakiwać dropami. Brzmi jak magia? Trochę tak, ale bez czapki i różdżki – tylko klawiatura i trochę zręczności.
Jest też tryb treningowy – idealny, jeśli chcesz podszkolić swoje umiejętności, zanim zrobisz psikusa znajomym albo... zanim oni zrobią psikusa Tobie. I tak, znajdziesz tu też jakieś tam odznaki do odblokowania, bo kto nie lubi trochę plastikowego błysku dla podniesienia własnej samooceny?
Podsumowując, Stick Figure Badminton 2 to gra, która świetnie sprawdzi się, gdy masz ochotę na szybką dawkę śmiechu, rywalizacji i trochę tego sportowego pisku, który w moim wykonaniu brzmi bardziej jak jęk kota w tarapatach. Idealna, by sprawdzić, czy Twoi znajomi rzeczywiście potrafią grać, czy tylko udają! Więc łap rakietę (albo klawiaturę) i do boju – czas na trochę badmintonowego chaosu w stickmanowym stylu!