Gotowy na niezły ubaw z patyczakami, które jakimś cudem potrafią się łączyć i robić z siebie jeszcze większe patyczaki? Poznaj Stick Merge – grę, gdzie prostota spotyka się z genialną strategią, a Ty stajesz się dowódcą armii zrobionej z... patyczaków! Serio, kto by pomyślał, że takie cieniasy mogą być takie potężne?
W Stick Merge nie ma długich, dramowych historii – jest lekko, kolorowo i z humorem. Twoim zadaniem jest łączenie tych sympatycznych, kreskówkowych stick figures (czyli właśnie patyczaków) w większe i silniejsze wersje. Wyobraź sobie, że to trochę jak układanie klocków, ale zamiast budować wieżę albo zamek, tworzysz patyczakowy dream team gotowy na podbój kolejnych etapów i łamigłówek. A tych wyzwań nie brakuje, bo z każdym levelem robi się coraz ciekawiej i trudniej. Tak, tak – trzeba myśleć strategicznie, żeby nie skończyć z patyczakową armią, która nadaje się do... no, do machania kijkiem na imprezie.
Sterowanie w Stick Merge jest tak proste, że nawet Twój kot by dał radę (choć nie wiem, czy koty w ogóle rozumieją, o co chodzi z tym mergowaniem). Wystarczy wskazać, kliknąć, przeciągnąć i połączyć – i voilà! Masz nowego super-patyczaka z nowymi bajeranckimi umiejętnościami. Proste, prawda? A ta mechanika łączenia jest mega satysfakcjonująca – serio, nic nie cieszy tak jak moment, kiedy dwa słabe patyczaki zrobią razem jednego mega-patyczaka, który robi robotę!
Gra wizualnie jest bardzo na luzie – kolory szaleją, a patyczaki tańczą na ekranie, ale bez zbędnych bajerów, które tylko by Cię rozpraszały. To taki minimalistyczny świat patyczaków, gdzie liczy się pomysł i odrobina sprytu. No i trochę szczęścia, bo czasem przeciwnik też nie odpuszcza i trzeba się nagimnastykować, żeby przejść dalej. W sumie to trochę jak w życiu, tylko bez tych wszystkich problemów z budzikiem i niespodziewanymi rachunkami.
Podsumowując: Stick Merge to idealna gra na szybkie rundki, kiedy chcesz odpocząć, pośmiać się z patyczaków i trochę pogłówkować. Możesz ją odpalić w tramwaju, przerwie w pracy albo kiedy próbujesz udawać, że coś robisz, a w rzeczywistości łączysz patyczaki. Polecam – bo kto nie lubi patyczaków, które potrafią się łączyć i razem robić zamieszanie? No właśnie. Ja już zaraz wracam do gry, bo mój super-patyczak czeka na kolejną misję!