Gotowy na wojnę patyczaków? Stickman Duel Battle to taka bijatyka, w której proste patyczaste ludziki walczą na śmierć i życie, ale bez zbędnych ceregieli – tutaj liczy się tylko jedno: kto pierwszy, ten lepszy! To gra akcji i walki, która nie sili się na skomplikowaną fabułę, bo po co? W końcu kto chce czytać sagę, jak można walić pięściami i kopać przeciwnika w te patyczaste szpony?
W tej grze wcielasz się w swojego własnego, całkowicie personalizowanego stickmana, który jest gotów rzucić wyzwanie albo sztucznej inteligencji, albo twoim kumplom – o ile masz odwagę zmierzyć się z nimi w trybach PvP. Szybkie pojedynki albo całe turnieje – wybierasz ty, a adrenalina i śmiech (bo serio, reakcje tych ludzików są bezcenne) są gwarantowane. Taki mały patyk, a potrafi wykręcić takie wygibasy, że sam nie wiesz, czy oglądasz walkę, czy kabaret!
Kontrolki? Łatwizna. Nie musisz być ninja z klawiatury, żeby ogarnąć podstawowe ciosy, specjalne ataki i obronę. Wbijasz w klawisze albo klikasz na przyciski na ekranie i BAM! – twój stickman zaczyna rzucać się po arenie jak wariat. To idealna gra, żeby wbić się na szybką rundę, nawet jeśli masz pięć minut przerwy między kolejną kawą a ratowaniem świata (albo chociaż własnego honoru).
Mechanika walki to istny rollercoaster – ciosy, kopniaki, power-upy, które wyskakują nagle jak grzyby po deszczu i potrafią kompletnie namieszać w bitwie. A jak twój przeciwnik dostanie w łeb, to zamiast zwykłego efektu dźwiękowego masz wrażenie, że oglądasz kreskówkę rodem z lat 90. – patyczak lata jak szalony, robi fikołki, a ty nie możesz przestać się śmiać. Szczerze mówiąc, momentami miałem wrażenie, że jedna z moich postaci dostała moc od samego Chucka Norrisa, bo tak bezlitośnie kosiła rywali!
Podsumowując: jeśli szukasz gry, która nie wymaga instrukcji grubości encyklopedii, a jednocześnie zapewni ci godziny szalonej, dynamicznej akcji z dużą dawką humoru, to Stickman Duel Battle jest właśnie dla ciebie. Idealna do testowania, czy twoi znajomi są faktycznie kumplami, kiedy zaczynacie się rzucać wirtualnymi łokciami o zwycięstwo i honor patyczakowej społeczności. No to co? Walczymy?
