Gotowy na wyścig, który na pewno rozgrzeje Twoje nerwy i każde zakamarki mózgu? Stock Car Hero to taki miks symulacji z arcade’em, że nawet Twoja babcia, która myśli, że kółka to tylko koła od roweru, da radę się w to wkręcić. Wcielasz się tu w marzyciela – no dobra, w aspirującego kierowcę stock carów – który zaczyna od lokalnych wyścigów (czyli trochę jakbyś od garażowego rajdu na podwórku zaczął) i pnie się po szczeblach sławy, by zostać królem toru.
Nie myśl, że tu chodzi tylko o wciskanie gazu do dechy i modlenie się, żeby nikt Cię nie wywalił z trasy. O nie! Stock Car Hero to cała filozofia: musisz dbać o swoje autko, ulepszać je – czy to silnik na turbo, nowe opony na lepszy chwyt, czy jakieś aerodynamiczne cuda, które sprawią, że będziesz śmigać po zakrętach jak mistrz driftingu (albo chociaż spróbujesz). A to wszystko z przyjemnymi, prostymi sterami – gaz, hamulec, kierownica, a jak się poczujesz jak prawdziwy rajdowy zawodnik, to możesz nawet wrzucić bieg wyższy albo odpalić NOS-a, żeby poczuć ten przypływ adrenaliny. Brzmi jak bajka? W praktyce to lekcja przetrwania na torze, bo pogoda potrafi zmienić się szybciej niż humor Twojego kota, a zderzenia? Cóż, nie zawsze kończą się na śmiesznych efektach dźwiękowych.
A teraz najlepsze! W trybie kariery, w którym ścigasz się z AI od gościa, który ledwo jeździ, aż po zawodników, co wyglądają jakby zrobili 500 okrążeń na PlayStation, wciąż musisz podejmować strategiczne decyzje – bo kasa za wyścigi idzie na rozwój auta, a bez tego ani rusz. No i oczywiście, jak to dziś bywa, Stock Car Hero ma też multiplayer, więc możesz sprawdzić, czy Twoi kumple to prawdziwi przyjaciele, czy tylko tacy, co będą Cię ścigać i wykręcać na bandę na każdym zakręcie (hej, znam to z autopsji). W sumie to idealna gra, żeby zobaczyć, kto ma nerwy ze stali, a kto zacznie przeklinać po 30 sekundach.
Podsumowując – jeśli lubisz wyścigi, które nie polegają tylko na wciskaniu pedału do dechy, a chcesz też trochę pogłówkować nad ulepszeniami, poczuć ten smak rywalizacji i może trochę pośmiać się z absurdów toru, to Stock Car Hero jest dla Ciebie jak zimne piwo po całym dniu. Nie obiecuję, że nie połamałeś sobie palców na kierownicy, ale zabawa? Gwarantowana!
