Gotowy na niezły ubaw i sprint przez ulice Peru bez wychodzenia z domu? Subway Surfers Peru to taki endless runner, co to nie pozwala Ci się nudzić nawet przez sekundę – serio, ta gra to jak espresso na pełnej petardzie! Wcielasz się w Jake’a i jego paczkę kumpli, którzy uciekają przed wiecznie naburmuszonym inspektorem i jego psem (tak, pies nie odpuszcza – trochę jak Twój sąsiad, który zawsze patrzy, co robisz). Akcja rozgrywa się w sercu Peru, więc zamiast szarego betonu masz przed oczami kolorowe ulice pełne kultury, pięknych widoczków i oczywiście – pędzących pociągów, których lepiej nie dotykać (bo wiadomo, game over!).
Twoim zadaniem jest biec jak szalony, omijać przeszkody, przeskakiwać nad nimi (swipe w górę, a nie machasz ręką do sąsiada), zjeżdżać pod przeszkodami (swipe w dół – to nie jest rollercoaster, ale prawie), i zmieniać pasy jak prawdziwy mistrz parkouru (swipe w lewo albo prawo, bo nuda zabija szybciej niż brak przerw na kawę). Po drodze zbierasz monety i power-upy – magnet do coinów, który działa trochę jak magnes na lodówkę, albo jetpack, który pozwala Ci wzbić się w powietrze i na chwilę poczuć się jak Iron Man bez całego tego stroju (choć szkoda, bo wyglądałbyś kozacko!).
Co najlepsze, w Subway Surfers Peru nie zabraknie codziennych wyzwań i eventów, które zmieniają tę bieganinę w prawdziwe show. Jeśli kiedykolwiek chciałeś sprawdzić, czy Twoje refleksy są lepsze niż u kota, to jest to moment! Ja osobiście miałem moment, gdy próbowałem robić triki w powietrzu (bo czemu nie?), a zamiast punktów, złapałem się na tym, że śmieję się sam z siebie, bo chyba za bardzo się rozkręciłem. No, ale taka jest magia tej gry – jest szybka, zabawna i wciąga bardziej niż najnowszy mem z Internetu.
Więc jeśli masz ochotę na trochę adrenaliny, kolorowej jazdy i ucieczkę przed inspektorem, który jest bardziej upierdliwy niż teściowa na niedzielnym obiedzie, Subway Surfers Peru jest dla Ciebie. Zabierz znajomych, pokaż im, kto tu rządzi na torach i pamiętaj – w tej grze liczy się tylko jedno: jak najdłużej biec i nie wpaść pod pociąg. Brzmi jak plan? To do dzieła, bo to nie jest zwykłe bieganie – to jest bieganie z klasą i humorem!
