Gotowy na bieg przez rosyjskie klimaty bez konieczności pakowania walizki? Subway Surfers: Saint Petersburg to taki infinite runner, który nie pozwoli Ci złapać oddechu, bo tu się biega, skacze i ślizga po torach kolejowych szybciej niż ja uciekam od poniedziałku rano! Wcielasz się w Jake’a – tego buntownika z paczki, który znów wpadł w oko przesadnie ambitnemu inspektorowi i jego psu (tak, psi detektyw to nowy level stalkingu). Twoim zadaniem jest oczywiście ucieczka, ale nie byle jaka – po malowniczym i pełnym ulicznego graffiti Saint Petersburgu, mieście, które wygląda jak galeria sztuki, tylko że zamiast obrazów masz pędzące pociągi i tony monet do zebrania. Brzmi jak plan na spędzenie wolnego czasu, co nie?
Sterowanie? Proste jak bułka z masłem i nie potrzeba instrukcji od NASA. Swipe w górę, żeby przeskoczyć przeszkodę, w dół, by się pod nią ślizgnąć, a w lewo lub prawo, żeby zmienić tor. To trochę jak taniec na patelni – szybkie, precyzyjne i z ryzykiem poparzenia. A gdy już poczujesz się jak mistrz torów, dwukrotne tapnięcie na ekran aktywuje power-upy – magnes przyciągający monety albo jetpack, dzięki któremu na chwilę możesz poczuć się jak bohater filmów sci-fi zamiast zwykły uciekinier przed strażnikiem. Szczerze mówiąc, moment, gdy pierwszy raz skoczyłem na jetpacku nad torami, czułem się jakbym wygrał życie – a potem prawie zderzyłem się z pociągiem. Klasyka.
To, co naprawdę kręci w Subway Surfers, to nie tylko zbieranie monet (choć kto nie lubi trochę cyfrowego złota?), ale też walka o przetrwanie i przebiegłość. Z każdą sekundą gra przyspiesza, zmuszając Cię do odruchów ninja – czyli szybkiego machania palcem po ekranie bez zastanowienia, czy przypadkiem nie wywołasz alarmu u sąsiadów. A jakby tego było mało, codzienne wyzwania i misje pozwalają odblokować nowych bohaterów i latające deski (takie hoverboardy, które wyglądają jak połączenie deskorolki z odkurzaczem turbo). To jak zbieranie Pokemonów, tylko bez potworów, za to z większą dawką adrenaliny i śmiechu.
Podsumowując: Subway Surfers: Saint Petersburg to gra, która łączy w sobie szybki refleks, piękne widoki i trochę chaosu na torach. Idealna dla tych, którzy lubią się pośmiać, trochę pofrunąć i sprawdzić, czy ich znajomi naprawdę będą krzyczeć Uwaga, pociąg! równie głośno jak oni sami. Więc jeśli masz ochotę na bieganie bez końca, które jest równie wciągające, co oglądanie jak zupa się przypala (tylko bez dymu i sprzątania), to wskakuj i daj się ponieść tej szalonej przygodzie!