Ej, czy słyszeliście o Superbike Hero? To nie jest zwykła gra o ściganiu się na dwóch kółkach – to prawdziwy rollercoaster adrenaliny i prędkości, który sprawi, że Twój pulsometr zacznie wariować jak na koncercie rockowym! Wcielasz się w rolę młodego, ale jakże ambitnego motocyklisty, Alexa, który z jednym marzeniem na baku – zdobyć tytuł mistrza świata superbike. Brzmi poważnie? Spokojnie, będzie też śmiesznie, zwłaszcza, gdy próbujesz nie wywalić się na pierwszym zakręcie (been there, done that).
Historia zaczyna się, gdy Alex dostaje zaproszenie do najbardziej prestiżowego turnieju, gdzie ścigają się najlepsi z najlepszych. Wyobraź sobie, jak stajesz naprzeciwko tych zawodników, a w tle gra epicka muzyka. No dobra, może nie epicka, bo czasem dźwięki z gry przypominały mi raczej ryk rozgrzanego blendera, ale generalnie – klimat jest! Przygotuj się na jazdę, gdzie trzeba nie tylko pedałować gaz do dechy, ale też wykazać się sprytem, bo trasy potrafią być bardziej zdradliwe niż moja dieta po weekendzie.
A teraz najlepsze – masz do wyboru całą gamę motocykli, które możesz dostosować do siebie jak ulubioną kurtkę (albo przynajmniej spróbować, bo dobieranie części i ulepszanie tych maszyn to jak składanie mebli z Ikei – niby proste, ale zawsze znajdzie się ta jedna śrubka, której nie wiadomo, gdzie włożyć). Dzięki temu Twój motorek może mieć turbo, jakby chciał uciec przed komornikiem, albo hamulce tak czułe, że zatrzymasz się na centymetr przed katastrofą (oby!).
Torów jest tyle, że mógłbym opowiadać godzinami – od słonecznych plaż, przez górskie serpentyny, aż po mroczne nocne miasta, gdzie latarnie świecą jak dyskoteka. Każdy tor to jak inny odcinek serialu – pełen zwrotów akcji, niespodzianek i momentów, kiedy myślisz no co ja właśnie zrobiłem?!. A rywale? Oj, oni nie odpuszczają! To nie jest zwykła przejażdżka w parku, tylko bitwa o każdy centymetr asfaltu. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi naprawdę są kumplami, kiedy zaczynają się przepychanki o miejsce na mecie (albo po prostu chcą Cię zepchnąć z trasy – klasyka!).
Superbike Hero ma też tryb wieloosobowy, czyli prawdziwy poligon dla Twoich nerwów. Możesz rzucić wyzwanie znajomym albo wyjść na przeciwników z całego świata i pokazać, kto tu jest prawdziwym królem toru. To trochę jak internetowa bitwa na memy, tylko zamiast śmiechu dostajesz... no właśnie, szybką jazdę i kopniaka adrenaliny w tyłek.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na wyścigi, które są szybsze niż moja myśl o zjedzeniu czegoś słodkiego i pełne zwrotów akcji, które potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych graczy, Superbike Hero to coś dla Ciebie. Więc wskakuj na motocykl, nie zapomnij kasku (bo wirtualne siniaki też bolą) i pokaż światu, że to Ty jesteś prawdziwym mistrzem świata superbike. Gotowy na niezły ubaw? No to gaz do dechy i do zobaczenia na torze!