Gotowi na przygodę z najbardziej rozkoszną świnką, która ma obsesję na punkcie chlapania się w kałużach? No to witajcie w świecie Świnka w kałuży 3 – grze, która łączy urok pluszaka z łamigłówkami, które potrafią zakręcić w głowie szybciej niż kubek kawy o poranku!
Wyobraź sobie małą, pyskatą świnkę, która zamiast wygrzewać się na słońcu, woli brykać przez poziomy pełne przeszkód tylko po to, by wreszcie wskoczyć w błotnistą kałużę. Taka misja! Twoim zadaniem jest pomóc temu prosiaczkowi przetrwać i odnaleźć kałużę na końcu każdego etapu. Proste? No niezupełnie, bo tu już zaczynają się prawdziwe łamigłówki – ruchome platformy, sprytne przełączniki, pułapki, które wyglądają, jakby zaprojektował je słynny wredny chomik.
Co jest najlepsze? Sterowanie jest tak intuicyjne, że nawet twoja babcia mogłaby przejść poziom, zanim zdąży powiedzieć Gdzie jest pilot? Wciskaj klawisze, klikaj myszką i patrz, jak ta mała świnka robi magiczne sztuczki fizyki, przemykając przez coraz bardziej zakręcone poziomy. Każdy etap to nowa zagadka, która podnosi poziom absurdu i śmiechu, bo serio – kto by pomyślał, że strawestowanie błota może dawać tyle frajdy?
Gra to prawdziwy festiwal kolorów i dźwięków. Wizualnie jest tak słodko i kolorowo, że aż chce się przytulać ekran (choć tego nie polecam, bo potem palce brudne od smaru z klawiatury). A dźwięki? No cóż, czasem moje uszy miały ochotę uciec, ale w sumie ta świnka ma swój urok nawet, kiedy robi chrum-chrum przy każdym skoku.
Jeśli macie ochotę na coś, co jest jak połączenie bajkowego spaceru z lekcją gimnastyki dla mózgu i trochę przypadkowego tarzania się w błocie – Świnka w kałuży 3 to absolutny must-have. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi potrafią współpracować, czy raczej zaczną się kłócić o to, kto pierwszy wskoczy w kałużę. Szczerze mówiąc, ja już zacząłem planować mały turniej rodzinny – przemyślcie, czy wasze umiejętności logiczne są tak błyszczące, jak ta mała świnka w błocie!