Gotowy na niezły ubaw i trochę porządnego siekania? Sword Master 3D to taki action-adventure, który wciąga jak memy o kotach na YouTube – serio, nie można przestać! Wcielasz się w rolę mistrza miecza (bo bycie pasywnym bohaterem to nie nasz klimat), który walczy z hordami wrogów w kolorowym, stylizowanym świecie fantasy, gdzie każdy przeciwnik ma swoje małe sztuczki i nieźle się napoci, żeby cię powalić. A przecież nie chcesz zostać bohaterem bez miecza, prawda?
Cała ta bajka ciągnie się przez różne krainy, aż do epickiego starcia z takim złym czarnym charakterem, który chce zanurzyć świat w chaosie – klasyka gatunku, ale kto by się tym przejmował, kiedy można wywijać mieczem jak prawdziwy ninja z sąsiedztwa? Po drodze zbierasz questy (czyli zadania, które nie pozwalają ci się nudzić), ulepszasz swoje zdolności i odblokowujesz nowe bronie i umiejętności – trochę jak w sklepie z zabawkami dla dorosłych, tylko ostrzej i z większą ilością krwi (ale bez przesady, to nie horror).
Sterowanie jest tak proste, że nawet twój dziadek, który ledwie ogarnia smartfona, da radę. Wirtualny joystick na ekranie, kilka przycisków do ataku, uniku i specjalnych czarów – nic, co wymagałoby doktoratu z fizyki. A dzięki temu masz wrażenie, że właśnie tańczysz taniec śmierci, każąc przeciwnikom lizać kurz. Każda walka to szybki, dynamiczny rollercoaster, który sprawia, że serce bije szybciej niż po kawie o poranku (i to bez skutków ubocznych w postaci drżenia rąk).
Mechanika gry to połączenie zręczności i rozwoju postaci: zbierasz łupy od pokonanych przeciwników, co pozwala ci ulepszać broń i zdolności. A jakby tego było mało, w trakcie walki wpadają power-upy – takie magiczne dopalacze, które sprawiają, że nagle czujesz się nie do pokonania. Eksperymentuj z różnymi kombinacjami ataków, aż znajdziesz styl, który będzie cię definiował – albo przynajmniej sprawi, że przeciwnicy będą błagać o litość (albo o przerwę na kawę).
Podsumowując, Sword Master 3D to świetna zabawa dla każdego, kto lubi trochę akcji, trochę przygody i sporo śmiechu, kiedy pada kolejny przeciwnik pod ciosami twojego miecza. Niezależnie od tego, czy jesteś casualowym graczem, czy weteranem gamingowych potyczek – ta gra da ci godziny frajdy i momenty, które będziesz wspominać, jak ten raz, kiedy prawie zgubiłeś się w menu, bo zbyt mocno wkręciłeś się w przedzieranie przez kolejną falę wrogów. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że tak mnie wciągnie, ale teraz nie mogę się oderwać!
