Gotowi na prawdziwą jazdę bez trzymanki w rzymskim stylu? Swords and Sandals: Champion Sprint to taka kombinacja gladiatorskiego chaosu i RPG-owego kombosa, że nawet sam Maximus by się spocił! Siadasz, wcielasz się w swojego własnego wojownika – takiego z krwi i kości, no może trochę pikseli i bajtów – i wskakujesz do areny, gdzie każdy cios może być tym ostatnim, a każdy triumf to krok bliżej do sławy nie z tej ziemi.
No bo umówmy się, kto nie marzy o tym, żeby pokochały go tłumy (albo chociaż nie wypluli zębów podczas walki)? W Swords and Sandals: Champion Sprint Twoim zadaniem jest walka 1 na 1 z całą gamą przeciwników – od zakręconych barbarzyńców po sprytnych wojowników, którzy mają więcej sztuczek w rękawie niż Twój dziadek z kartami w familijnych rozgrywkach. Każda walka jest szybka, intensywna i wymaga nie tylko refleksu, ale i odrobiny strategicznego myślenia (czyli niczym w realu, kiedy próbujesz ominąć korek albo wcisnąć się do kolejki po kebaba).
Co najlepsze, sterowanie jest tak proste, że nawet Twoja babcia by dała radę. Kilka kliknięć, trochę wciskania klawiszy i voilà – Twój gladiator przyjmuje postawę, atakuje, paruje ciosy albo rzuca jakąś specjalną zdolność, która często wygląda, jakby zalał przeciwnika falą ognia albo UFO wylądowało na arenie. Timing jest tu kluczem – bo nie chcesz chyba być tym, który stoi jak kołek, kiedy wróg właśnie wyciąga swój miecz? Chociaż, szczerze mówiąc, widziałem już gorsze taktyki (czytaj: mój pierwszy raz w grze).
Ale to nie tylko rąbanie i cięcie! Możesz także rozwijać swojego bohatera – siła, zwinność, wytrzymałość – wybierasz, co chcesz podkręcić, żeby pasowało do Twojego stylu gry. Chcesz być szybki niczym błyskawica albo twardy jak dąb? Proszę bardzo! Nawet ekwipunek można wymieniać i ulepszać, więc Twój wojownik nie tylko będzie groźny, ale i stylowy (bo kto powiedział, że nie można wyglądać dobrze, rozcinając rywali na kawałki?).
Idealna gra na sprawdzenie, czy Twoi znajomi to faktycznie kumple, czy tylko klikacze, bo kiedy zaczynają się PvP walki, to emocje szybują wyżej niż ceny na giełdzie. A jak wolisz kooperację, to też znajdziesz coś dla siebie – razem raźniej, choć i tak każdy z Was będzie chciał być tym, który zgarnie laury chwały.
Podsumowując, Swords and Sandals: Champion Sprint to mieszanka adrenaliny, strategii i odrobiny szaleństwa, która wciąga bardziej niż memy o kotach na Facebooku. Masz ochotę na arenę pełną walk, śmiechu i trochę pikselowego chaosu? No to zakładaj hełm i szykuj miecz – czas zostać legendą!