Gotowy na kurs na bohatera, który trochę biega, trochę siecze mieczem, a przede wszystkim robi to z taką gracją, że nawet koty z podwórka będą zazdrościć? Wskakuj do Swords of Brim – gry akcji z elementami endless runnera, gdzie magia i miecze łączą się w epicką mieszankę, która sprawi, że palce będą szybciej śmigać niż myśli o drugiej kawie o poranku.
Witaj w magicznym świecie Brim, krainie, która wygląda jakby ktoś połączył zielone lasy z bajką Disneya i poziomy z gier, gdzie każdy zakamarek skrywa jakieś dziwne potwory albo jeszcze dziwniejsze skarby. Twoim zadaniem? Wskoczyć w buty (albo raczej ciężkie buty bojowe) jednego z bohaterów i bronić tego świata przed zgrają złych sił, które najwyraźniej nie czytały instrukcji pokojowego współistnienia. Brzmi poważnie? Spokojnie, tu więcej jest zabawy niż w rodzinnych obiedzie, kiedy ciocia pyta, kiedy wreszcie się ustatkujesz.
Każdy bohater to inna bajka – jeden młóci mieczem jakby był na wyprzedaży w galerii handlowej, inny rzuca czary, a jeszcze inny skacze po wrogach, jakby miał w nogach sprężyny z gumy do żucia. Sterowanie? Proste! Palec przesuwasz, tapasz i fruwasz między potworami i przeszkodami, a w międzyczasie łapiesz loot, który sprawia, że twój bohater staje się coraz bardziej nie do zatrzymania. No i ta satysfakcja, gdy po kilku nieudanych próbach wreszcie udaje się ominąć przeszkodę – serio, to uczucie warte więcej niż poranna kawa!
Co więcej, Swords of Brim nie jest tylko kolejnym bieganiem z mieczem – to strategiczna przygoda, gdzie rozwijasz swojego bohatera, zdobywasz doświadczenie i ulepszenia, dzięki czemu każdy kolejny level to nowe wyzwania, a twoje umiejętności przypominają bardziej czarodzieja niż zdezorientowanego turystę w lesie. No i te krajobrazy! Od soczyście zielonych lasów po mroczne jaskinie, które wyglądają jakby ktoś tam zgubił wszystkie latarki świata.
Tryby gry? PvP, kooperacja i więcej akcji niż na festynie w święto miasta. Idealne, żeby sprawdzić, czy Twoi kumple naprawdę są kumplami, kiedy walka o loot zamienia się w totalną jatkę i śmiech na sali. Zresztą, Swords of Brim to świetna odskocznia od codzienności, gdzie możesz się wyżyć, pośmiać i poczuć jak prawdziwy bohater – nawet jeśli w realu twój największy wyczyn to dotarcie na czas na autobus.
Podsumowując – jeśli chcesz połączyć dobrą zabawę z lekkim stresem, trochę strategii i odrobiną absurdalnej magii, Swords of Brim to gra dla ciebie. Spróbuj, a gwarantuję, że będziesz wracać, bo kto by nie chciał na chwilę uciec od rzeczywistości i pobiegać sobie z mieczem po bajkowym świecie, gdzie każdy dzień to nowa przygoda (i nowy powód do śmiechu)?