Gotowy na niezły ubaw i pościg, który przypomina bardziej pogoń za uciekinierem z lodówki niż za złodziejami złota? Talking Tom Gold Run to mobilna gra, w której razem z naszym gadającym kumplem Tomem i jego bandą wyruszasz na pełną przygód gonitwę za szajką sprytnych szopów, które ukradły im całą złotą kasiorkę. Tak, serio – złoto! Bo kto by nie chciał skakać, ślizgać się i pędzić jak szalony przez miasto i lasy, żeby odzyskać swoje skarby? Brzmi jak plan na super dzień, prawda?
Fabuła jest prosta, ale zajmująca – szopy, te małe futrzaste bandziory, wpadły na genialny pomysł: Hej, a co gdyby podkraść Tomowi i jego przyjaciołom złoto? I tak zaczyna się Twoja misja życia – biegniesz, skaczesz, ślizgasz się, unikając wszelkich przeszkód, od miejskich śmietników po dzikie korzenie drzew, bo inaczej szopy uciekną z Twoją fortuną. Coś jak wizyta u teściowej – biegniesz, żeby zdążyć, ale po drodze musisz kombinować, żeby nie wpaść na jakieś przeszkody.
Sterowanie? Bajka! Przechylasz telefon w lewo i prawo, żeby Tom się nie rozbił jak słoik po flipperze, palcem w górę – skok niczym ninja na kawę, a palcem w dół – ślizg pod przeszkodą, bo czasem lepiej się schować niż się tłuc. Nawet mój kot, który zwykle ignoruje technologię, zauważył, że to proste jak wkurzanie sąsiada o 7 rano.
Mechanika gry trzyma w napięciu jak poranna kawa z podwójną dawką energii. Nie dość, że biegniesz bez końca (czyli jak na sprincie do autobusu, którego i tak nie złapiesz), to jeszcze tempo rośnie! A do tego power-upy – takie magiczne boosty, które dają Tomowi supermoce: prędkość światła albo tarczę nie do przebicia (kto by nie chciał być niewidzialnym przed szefem?). Możesz też zbierać monety i odblokowywać nowych bohaterów, bo czasem trzeba trochę zaszaleć i puścić w ruch całą ekipę, prawda?
Na trasie zmienia się sceneria jak w najlepszym filmie akcji – od miasta pełnego neonów, przez zielone lasy, aż po przeszkody, które wyglądają, jakby ktoś urządził tam tor przeszkód dla ninja na emeryturze. Misje i codzienne wyzwania dodają smaku tej szalonej rozgrywce, bo kto nie lubi małych nagród za małe sukcesy? Ja tam lubię, zwłaszcza jak nagrodą jest więcej złota i trochę frajdy.
Podsumowując: Talking Tom Gold Run to taka gra, która łączy w sobie wszystko, co najlepsze – urocze grafiki, zabawną historię, łatwe sterowanie i ten nieustanny dreszczyk emocji, kiedy czujesz, że zaraz potkniesz się o własne nogi (albo o Tomowe). Idealna na szybki relaks, gdy chcesz poczuć się jak bohater pościgu za złodziejem lub po prostu pośmiać się z przygód gadającego kota i jego kumpli. No i serio, kto nie chciałby odzyskać swojego złota? Ja na Twoim miejscu już bym pobierał!