3.426

Tennis Masters

5/5(oceń: 4)📅2021 Jul 24
Tennis Masters

Tennis Masters to taka gra, która mówi: Hej, chcesz poczuć się jak Novak Djokovic, ale bez całego tego potu i skakania po kortach na żywo? No to śmiało, załóż wirtualne buty tenisowe i wskakuj na kort! Ta gra to prawdziwy rollercoaster emocji dla każdego fana tenisa, który chce nie tylko machać rakietą, ale też pokazać wszystkim, kto tu rządzi w serwisie i bekhendzie.

Co tam mamy do wyboru? A no całą masę trybów rozgrywki – od szybkich pojedynków jednoosobowych, przez turnieje, aż po kooperacje i epickie starcia wieloosobowe. Idealnie, żeby przekonać się, czy Twój kumpel to naprawdę kumpel, czy jednak za kortem zamienia się w króla trollingu i będzie Ci rzucał piłkami jak z procy. A jak lubisz się rozwijać, to tryb kariery pozwoli Ci stworzyć własnego zawodnika, którego możesz uprawiać, trenować i doprowadzić do sławy – no, może nie takiej jak Federer na okładce magazynu, ale blisko!

A teraz, uwaga, bo tu jest magia – realistyczna fizyka piłki i ruchów zawodników to nie żarty. Każde uderzenie, każdy krok, każda próba serwisu to jak balansowanie na linie nad przepaścią (ups, trochę dramatyzuję, ale serio – trzeba się skupić, bo inaczej piłka wyląduje na trybunach, a Twój przeciwnik tylko się uśmiechnie). Fizyka jest tak dopieszczona, że czasem miałem wrażenie, że piłka zaraz zacznie gadać albo przynajmniej poprosi o przerwę na kawę.

Grafika? O matko, gra wygląda tak dobrze, że prawie czułem kurz na korcie i pachniał mi świeżutki kort ziemny (no dobra, może to tylko moja wyobraźnia po kilku godzinach grania, ale serio – detale są jak na prawdziwym meczu). Dźwięki i muzyka? Wspaniale podkręcają atmosferę – tyle że moje uszy czasem krzyczały stop!, ale hej, to część sportowego ducha!

Podsumowując: Tennis Masters to nie jest kolejny nudny symulator, gdzie wszystko jest przewidywalne jak poranne wstawanie do pracy. Tutaj jest dynamit, emocje i masa śmiechu – zwłaszcza, gdy próbujesz zrobić asa, a wysyłasz piłkę na sąsiedni stadion. Gotowy na niezły ubaw i trochę sportowej adrenaliny? Wskakuj na kort, bo mistrzowie się nie rodzą – oni się wygrywają!