Odpalaj Hity Bez Kosztów i Rejestracji! Gra Koci Oddział Uderzeniowy: Ostatni bastion
4.789

Treasure of the Vikings

5/5(oceń: 2)📅2019 Apr 17
Treasure of the Vikings

Gotowy na niezły ubaw z piracko-wikingowego klimatu? Treasure of the Vikings to taka gra online, która każe Ci wskoczyć w skórę wikinga – nie tego nudnego w sandałach i z rogami na hełmie (bo serio, kto to wymyślił?), lecz prawdziwego poszukiwacza skarbów. A wszystko to w przeglądarce, więc możesz grać nawet na przerwie w pracy (ale ciii, nie mów szefowi!).

Twoim zadaniem jest tu nie tylko łazić po mroźnych, skalistych wyspach, ale i rozwiązywać zagadki, odpalać bitwy z innymi klanami, no i oczywiście polować na skarby. Wyobraź sobie, że jesteś tym legendarnym wikingiem, który musi odzyskać skradzione bogactwa – trochę jak Indiana Jones, tylko w futrze i z toporem. Mniej szukania po świątyniach, więcej ścierania się z morskimi potworami i rywalami, którzy chcą Cię wykiwać na każdym kroku.

Sterowanie? Prościzna. Klikasz tam, gdzie chcesz iść, kliknąłeś – hop, Twój wiking płynie, walczy albo ratuje się przed kolejnym kto zrobił najgłośniejszy ryk na morzu. Menu jest tak intuicyjne, że nawet Twoja babcia, która na komputerze potrafi tylko włączać YouTube, da radę. A jeśli jesteś typem strategicznym (albo po prostu lubisz mieć kontrolę), to zarządzanie załogą i ulepszanie statku będzie dla Ciebie jak bułka z masłem – albo topór z ostrzem, jak kto woli.

Muszę przyznać, że crafting i walka dodają tu trochę pikanterii. Wiesz, takie szybkie decyzyjki i odruchy, które sprawiają, że czujesz się jak kapitan statku gotowy na wszystko – czasem bardziej jak kapitan statku, który właśnie przewrócił się o własne buty, ale liczy się chęć! A eksploracja? Pełna ukrytych miejsc i skarbów, więc jeśli masz instynkt poszukiwacza (albo po prostu lubisz klikać wszędzie, gdzie się da), to będzie zabawa.

Podsumowując, Treasure of the Vikings to ten rodzaj online'owej przygody, która wciąga jak guma do żucia pod butem – niby nie wiesz, jak się tam znalazła, ale już nie chcesz się jej pozbyć. Świetna na szybkie sesje, ale i na dłuższe eskapady, które sprawdzą, czy Twój wiking ma jaja (no dobra, topór) do podboju morskich tajemnic i zdobywania sławy. A jeśli jeszcze nie zacząłeś, to chyba czas odpalić przeglądarkę i zasmakować wikingowego życia. Hej, może nawet nauczysz się kilku norweskich przekleństw (albo przynajmniej wymówić ich nazwy)!