Gotowy na najbardziej odjechaną przygodę w świecie gier? Poznaj Turd Show – czyli jak zostać managerem... cyrku dla dżdżownic! Serio, nie żartuję. Zapomnij o smokach, rycerzach czy kosmitach, teraz królują tu glizdy i ich niewiarygodne sztuczki. Brzmi dziwnie? Cóż, życie bywa dziwne, a ta gra to absolutna petarda absurdu i humoru, która wciągnie Cię na długie godziny.
Twoim zadaniem w Turd Show jest nie byle co – musisz zadbać o swoje dżdżownice niczym o pupilki najlepszej klasy. Karmienie, trening, dbanie o zdrowie – bo przecież nikt nie chce oglądać zmęczonej glizdy robiącej piruety, prawda? A te sztuczki! W jednej chwili widzisz, jak ta malutka robaczyna robi salto, a w drugiej uświadamiasz sobie, że ten cyrk to bardziej skomplikowany biznes niż moje próby ugotowania obiadu bez spalenia kuchni.
Strategia i planowanie są tu kluczem – czyli coś dla wszystkich, którzy lubią sobie pogłówkować, zanim rzucą się w wir chaosu (albo jak ja, próbują ogarnąć, co tu się właściwie dzieje). Im więcej widzów ściągniesz na Twój błotnisty show, tym więcej grosza wpada do Twojej kieszeni, a wtedy możesz rozbudowywać swój ślimaczy cyrk i sprawić, że Twoje dżdżownice będą gwiazdami internetów. No dobra, gwiazdami cyrku, ale brzmi mniej internetowo, więc zostawmy to tak.
Co więcej, Turd Show to nie tylko opieka nad glizdami, ale także zacięta rywalizacja z innymi właścicielami cyrków. Wyzwania, turnieje, walki o tytuł najlepszego cyrkowca roku – to jak reality show, tylko z więcej śluzu i mniejszą szansą na skandal. A serio, próbowałem startować i muszę przyznać, że emocje sięgają zenitu, zwłaszcza kiedy ostatnia dżdżownica robi trik, który albo zachwyci, albo rozbawi do łez (często mnie).
Podsumowując: Turd Show to gra, która łączy prostotę z głęboką strategią, a do tego jest tak absurdalna, że aż chce się grać dalej. Idealna na chwile, kiedy chcesz oderwać się od rzeczywistości i śmiać się z glizd (bo kto by pomyślał, że One Day, Glizdy Staną się Twoimi Ulubieńcami!). Polecam każdemu, kto ma poczucie humoru i trochę luzu w głowie. Spróbuj sam, a obiecuję – nie zobaczysz już dżdżownic tak samo!