5.510

Uwolnij Piłkę

5/5(oceń: 12)📅2020 Jan 27
Uwolnij Piłkę

Gotowy na niezły ubaw z układaniem płytek, które przypominają trochę tę wieczną walkę o to, gdzie położyć pilot do telewizora? Poznaj Uwolnij Piłkę – grę logiczną, która zmieni Twoje szare komórki w prawdziwe, puzzle’owe maszynki do łamania głów! To taki klasyk, co to niby prosty, ale szczerze mówiąc potrafi wkręcić lepiej niż serial z 10 sezonami.

Zasada jest banalna (a zarazem zdradliwa jak trening u teściowej): masz paletę płytek, część zaklęta na stałe w planszę (czyli nie ruszaj ich, serio), a inne możesz przesuwać jak klocki w Tetrisie na sterydach. Twoim zadaniem? Ułożyć idealną trasę, po której piłka poturla się od startu do mety. Brzmi prosto, co? No właśnie! Na początku myślałem, że to bułka z masłem, ale potem poziomy zaczęły się robić tak pokręcone, że aż moje oczy ślizgały się po ekranie jak po mokrej podłodze.

Sterowanie? Prostsze niż parzenie herbaty – kliknij, przeciągnij, upuść i patrz, jak wszystko się układa. Szczerze mówiąc, to jedyna gra, gdzie nawet moja babcia, która z komputerem walczy od 1995, nie miała wymówek. Całość podana w minimalistycznej oprawie graficznej – czyli zero zbędnego bajzlu na ekranie. W końcu chodzi o to, żeby myśleć, a nie gapić się na konfetti, które nie wiadomo skąd się wzięło.

Muzyka w tle? Spokojna i kojąca jak kołysanka dla dorosłych nerwusów – czyli idealna, żeby się nie wkurzyć, mimo że poziomy potrafią wycisnąć z Ciebie siódme poty intelektualne. A jak już myślisz, że wszystko poukładałeś, to nagle gra dorzuca nowe przeszkody – takie, które sprawią, że Twoje puzzle będą bardziej skomplikowane niż instrukcja składania mebli z Ikei (i to bez obrazków!).

Podsumowując, Uwolnij Piłkę to jak ten stary, dobry kawałek, który zawsze wprawia Cię w dobry nastrój, ale i zmusza do wysiłku. Idealna dla tych, co lubią wyzwania, ale nie chcą się zaraz zagotować ze złości. Sprawdź, czy potrafisz uratować tę piłkę z labiryntu łamigłówek – może w końcu poczujesz się jak mistrz świata w układaniu prostych, a jednak piekielnie wciągających puzzli! No to co, grasz czy nie grasz? Bo ja już z grą zaprzyjaźniony na dobre – i nie mogę przestać przesuwać tych płytek, jakbym układał własne życie w kupie!