Masz czasem tak, że dzień jest jak taśma z reklamami – ciągle coś przeszkadza, a Ty chciałbyś po prostu... wyładować swoją frustrację? No to Virtual Voodoo to jest dokładnie ta gra, której potrzebujesz! To jak terapeuta, ale bez konieczności leżenia na kanapie i mówienia o dzieciństwie. Tutaj masz wirtualną lalkę Voodoo, na której możesz się wyżyć do woli – bez efektów ubocznych i kalkulatora za terapię.
Wyobraź sobie: wybierasz swoje narzędzia mordu – noże, młotki, a nawet strzały (tak, serio!) i robisz z tej biednej lalki, co tylko chcesz. I nie, to nie jest chore, to po prostu relaks w cyfrowym wydaniu. Możesz zmieniać wygląd tej biedaczki, dokładać lub zdejmować przedmioty – jak stroisz psa na wystawę, tylko że tu stroisz swoją frustrację. I serio, działa!
A najlepsze jest to, że nie musisz się ograniczać do jednego scenariusza – w Virtual Voodoo masz do wyboru różne miejsca, gdzie możesz rozładować napięcie: praca, szkoła, dom... Czyli tam, gdzie na co dzień ktoś doprowadza Cię do szału, a Ty nie możesz mu odgryźć ucha (z całym szacunkiem, to tylko gra). Poziomy trudności? Jasne, możesz sobie ustawić, czy chcesz delikatnie pomasować lalkę czy zrobić z niej cyfrowy szefowy wrak!
Grafika i dźwięk? Totalny odlot! Wrażenie, jakbyś naprawdę trzymał te noże i młotki w rękach – moje uszy chwilami krwawiły od tych efektów dźwiękowych, ale powiedzmy sobie szczerze, to właśnie dodaje tej grze charakteru. Wiesz, jak to jest, gdy słyszysz trzask młotka i od razu czujesz ulgę? No właśnie!
Podsumowując: jeśli masz ochotę na bezpieczne wyrzucenie całego tego stresu i złości, które na co dzień zbierasz jak kolekcjoner znaczków, Virtual Voodoo jest jak antidotum na zły humor. No i najlepsze – nikt nie zadzwoni po policję, bo tu nie ma prawdziwej przemocy, tylko czysta, wirtualna przyjemność. Więc co? Gotowy na wirtualną terapię z odrobiną szału? Wskakuj i rozwalaj tę lalkę tak, jakby jutra miało nie być!