Gotowy na podróż w czasie do ery, kiedy mundur był bardziej w modzie niż teraz na Instagramie? Warfare 1942 to taka online’owa strategia, która zabierze Cię prosto na pola bitwy II wojny światowej. Tu nie ma miejsca na przypadek – jesteś dowódcą, więc musisz ogarniać zarządzanie zasobami, budować armię jak z klocków LEGO (tylko o wiele bardziej śmiercionośną) i walczyć z innymi graczami albo komputerowymi przeciwnikami, którzy czasem zachowują się jak twoja teściowa – nie do zdarcia!
Wybierasz stronę – albo jesteś w drużynie Aliantów, albo dołączasz do Osi (nie, nie chodzi o osy, więc nie bój się ukąszenia). Celem jest oczywiście totalna dominacja – zdobywasz tereny, rozwalasz jednostki przeciwnika i robisz wszystko, żeby zostać królem pola bitwy. A najlepsze jest to, że możesz nie tylko powtarzać historyczne potyczki, ale też puścić wodze fantazji i wymyślić własne strategie, korzystając z całego arsenału wojennego – od piechoty po czołgi i działa. Brzmi jak plan, co nie?
Sama rozgrywka to mix zarządzania zasobami, czyli zbierania wszystkiego, co się da, żeby rekrutować żołnierzy i wzmacniać fortyfikacje, oraz taktycznych potyczek, gdzie każda jednostka ma swoje plusy i minusy. To trochę jak układanie drużyny na ligę fantasy, tylko zamiast punktów liczy się skuteczność na polu walki. Trzeba myśleć, gdzie postawić czołg, a gdzie wysłać snajpera, żeby nie skończyć z rozbitymi planami i jeszcze bardziej rozbitym ego.
Na plus – sterowanie jest na tyle proste, że nawet ja, który nie odróżni czołgu od traktora, ogarnąłem je bez większego stresu. Hotkey’e i skróty klawiszowe to jak turbo do grania, więc podczas tych nerwowych chwil, gdy wróg wali w drzwi, możesz szybko rzucić rozkazami, zamiast szukać kursora jak ślepiec w ciemnym pokoju. Generalnie gra jest przyjazna zarówno dla nowicjuszy, jak i dla starych wyjadaczy, którzy lubią sobie trochę pogłówkować, zanim rozwalą przeciwnika na kawałki.
Podsumowując, Warfare 1942 to idealna gra na wieczór, gdy chcesz poczuć się trochę jak strateg z prawdziwego zdarzenia, ale bez konieczności wstawania z kanapy. Historia, taktyka, rywalizacja online – wszystko to zmieszane w jednym kotle, który nie tylko sprawi, że poczujesz się jak generał, ale też rozbawi Cię do łez (przynajmniej się staram!). Więc jeśli masz ochotę na trochę strategicznego zamieszania i chcesz sprawdzić, czy Twoi znajomi to faktycznie kumple, czy jednak szpiedzy wroga, Warfare 1942 czeka na Ciebie z otwartymi drzwiami (i działami gotowymi do strzału).