Gotowi na dziki zachód, ale taki z odrobiną... no cóż, miękkiego nieumarłego mięsa? Wskakujcie do Wild West Zombie Clash – gry, gdzie kowboje spotykają zombie w najbardziej kurzu-podobnym i postapokaliptycznym wydaniu westernu, jakie tylko można sobie wyobrazić! Tak, zamiast zwykłego sporu o ziemię czy whiskey, tu mamy powrót do życia tych, którzy powinni już dawno poleżeć na cmentarzu. Brzmi jak idealny plan na popołudnie, nie?
Wyobraź sobie, że stoisz w malowniczym miasteczku na pustkowiu, które zamiast preriowego spokoju, teraz przypomina połączenie Rio Bravo z Nocą żywych trupów. Twoim zadaniem jest nie tylko postrzelać z rewolwerów (i nie tylko) te chodzące trupy, ale też zebrać trochę zapasów, zbudować sobie fortecę, która nie rozsypie się przy pierwszym ataku, i dowiedzieć się, co do diabła się tu wydarzyło. Czyli, w skrócie: zostań szeryfem, który naprawdę musi mieć twarde nerwy (i celownik).
Sterowanie? Prościzna! Poruszasz się WASD lub strzałkami, strzelasz lewym kliknięciem, a jak masz dobry refleks – prawym myszki możesz celować z dystansu, żeby zombie nie zdążyły cię oblizać (bleh!). A gdy magazyn się opróżni, szybciutko wciskasz R, bo przecież nie chcesz, żeby twoja broń była pusta niczym mózg tych przeciwników.
Co najlepsze, gra oferuje coś więcej niż tylko samotne wycinanie nieumarłych – możesz łączyć siły z innymi graczami! Tak, to idealna okazja, żeby sprawdzić, czy twój kumpel, który zawsze mówi, że jest kozakiem, faktycznie potrafi przetrwać więcej niż trzy minuty bez zamienienia się w lunch dla zombie. Wspólna obrona, dzielenie się łupem i strategiczne planowanie – brzmi jak plan na wieczór, prawda?
I teraz najśmieszniejsze – im dalej w las (czytaj: pustynię i miasteczko), tym więcej możesz ulepszyć swojego bohatera i sprzęt. Odnowione bronie, nowe umiejętności i statystyki, które sprawiają, że nawet najszybszy zombie zaczyna się zastanawiać, czy to nie jakiś kosmiczny żart. A ja szczerze mówiąc, miałem moment, gdy myślałem, że zaraz padnę z przegrzania palca na spust – tyle śmiechu i akcji na raz!
Więc jeśli masz ochotę na miks dzikiego zachodu z apokalipsą zombie, gdzie kurz miesza się z... no wiesz, trochę mniej apetycznym zapachem, to Wild West Zombie Clash jest właśnie dla Ciebie. Niech żyje rewolwer i niech żyje szybka ucieczka przed krwiożerczymi nieumarłymi! A jak nie wyjdzie, to zawsze możesz powiedzieć, że próbowałeś – w końcu każdy kowboj zasługuje na swoją legendę.