Wings Rush to taki platformer, co to łączy w sobie najlepsze cechy gier z gatunku endless runner, tylko że tu nie ma końca... no może poza końcem poziomu, bo inaczej byłby to jakiś totalny chaos, a że lubimy się bawić, a nie płakać, to wszystko jest pod kontrolą. Wyobraź sobie świat tak kolorowy, jak tęcza po imprezie u Kaczora Donalda – serio, grafika tutaj aż kipi życiem, a tempo gry sprawi, że poczujesz się jak na rollercoasterze, tylko bez mdłości (no chyba, że od nadmiaru emocji!).
Wcielasz się w dzielnego bohatera, którego misją jest ratowanie paczki przyjaciółek i przyjaciół z łapsk złego czarnoksiężnika (albo jakiegoś tam złego typa – wiadomo, klasyka). Biegasz, skaczesz, ślizgasz się i pędzisz jak szalony, zbierając monety i unikając wszystkich przeszkód, które tylko czyhają, żebyś się potknął i wylądował z twarzą w pikselach. A jakby tego było mało, musisz jeszcze pokonać wrogów, bo oczywiście nie mogą zbyt łatwo odebrać ci chwały i skarbów.
Sterowanie jest tak proste, że nawet twoja babcia, która do tej pory myślała, że “swipe” to jakiś nowy rodzaj ciasta, da radę. Wystarczy tapnąć, przesunąć palcem i hop – bohater skacze, śmiga lub zjeżdża przez przeszkody jak ninja na rolkach. Żeby było jeszcze śmieszniej, akcje można łączyć jedną za drugą, jakbyś układał klocki LEGO – satysfakcja gwarantowana! A jak się już poczujesz jak mistrz parkouru, znajdziesz power-upy, które zrobią z ciebie maszynę do zdobywania punktów – nieśmiertelność, turbo przyspieszenie i inne cuda, które sprawią, że poczujesz się jak superbohater z kreskówki.
Gra nie nudzi się ani na chwilę, bo do wyboru jest kilka postaci, każda z unikalnymi zdolnościami, więc możesz dobrać styl do swojego charakteru. Zmieniające się poziomy to jak zakupy w galerii handlowej – zawsze nowości i nowe wyzwania (albo nowe pułapki – w zależności od twojego szczęścia). Muzyka? No jasne, że jest – wpadająca w ucho, aż nogi same rwą się do tańca, a oczy nie mogą się nacieszyć kolorami i animacjami.
Podsumowując: Wings Rush to taki endless runner, który nie nudzi, nie irytuje, a wręcz przeciwnie – wciąga jak serial o zombie na netflixie, tylko że tu biegasz, skaczesz i ratujesz świat. Idealne, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę przyjaciele, gdy zaczniecie rywalizację o najlepszy wynik. Gotowy na niezły ubaw i kilka epickich wpadek? To wskakuj! Bo Wings Rush to nie tylko gra – to kolorowa przygoda, która sprawi, że zapomnisz, gdzie zostawiłeś klucze od mieszkania.
