Gotowy na misję, w której Złodziej Bob 4: Rosja zabierze cię prosto na mroźne ulice i pałace, gdzie każdy krzak może być lepszy od najnowszego systemu alarmowego? Ta gra to mieszanka stealth-owego szaleństwa, puzzle do łamania mózgu i odrobiny akcji, która sprawi, że poczujesz się jak James Bond, ale z większym dystansem do siebie i mniej garniturem.
Naszym bohaterem jest Bob – taki typ, który zamiast siłować się z drzwiami, woli je po prostu... niepostrzeżenie ominąć. Ale uwaga, w tej części Bob trafia do Rosji, kraju, gdzie każdy zakamarek skrywa tajemnice, a strażnicy wyglądają, jakby wpadli tu prosto z filmu sensacyjnego. Twoim zadaniem? Pomóc Bobowi przeskoczyć przez luksusowe rezydencje, przecisnąć się przez supertajne bazy i przepchać się przez targowiska, gdzie nie brakuje spojrzeń bardziej podejrzliwych niż twoje po trzeciej kawie.
Co tu się dzieje? Ano, Bob próbuje rozgryźć plan złowrogiej bandy, która zamieniła miasto w chaos, a ty musisz mu w tym pomóc, zbierając łupy i rozszyfrowując wskazówki. Przygotuj się na kombinowanie, bo puzzle są tu tak sprytne, że czasem będziesz się zastanawiać, czy to gra, czy test na geniusza ukryty pod przykrywką złodzieja. No i oczywiście – zero alarmów, bo panowie strażnicy nie są tu od przytulania.
Sterowanie? Proste jak bułka z masłem! Strzałki albo ekran dotykowy, a Bob sam się pokręci tam, gdzie trzeba. Do tego gadżety, przebrania, sztuczki na poziomie magika z ulicy – wystarczy dobrze zaplanować ruch, nie wpaść na kamerę czy psa-patrolowca i już jesteś na dobrej drodze do zostania mistrzem skradania się. (Prawie jak ninja, tylko bez konieczności kupowania czarnego stroju.)
A mechanika? No cóż, choć wydaje się prosta, to potrafi wkręcić na długie godziny. Kłódki do rozwikłania, kamery, które lubią się trochę pokręcić, a strażnicy – cóż, każdy ma swoje rytuały i wzorce, które musisz ogarnąć, jeśli chcesz przejść dalej. A jeśli wpadniesz na jakiś sekret czy ukryty skarb, no to gratulacje – Bob właśnie zdobywa bonusy, które sprawią, że będzie jeszcze bardziej niezłapany niż wcześniej.
Podsumowując: Złodziej Bob 4: Rosja to esencja dobrego, lekkiego stealth-puzzle, które nie wymaga od ciebie doktoratu z logiki, a mimo to potrafi zaciekawić i rozbawić. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy umiesz kombinować, zachować zimną krew i... po prostu dobrze się bawić, próbując nie zostać złapanym na gorącym uczynku. Bo jak mówi stary złodziejski dżentelmeński kodeks: kto się śmieje ostatni, ten ma najfajniejszy loot.