Ej, słuchaj no! Jeśli masz dość zwykłych gier, gdzie wszystko idzie gładko jak po maśle, to Zombie Arena jest właśnie dla Ciebie – bo tutaj każdy dzień to walka o życie, a zombie to nie tylko efekt CGI, tylko prawdziwa plaga, która chce Cię obślinionego i pokąsanego na śniadanie. Wcielasz się w ocalałego (czyli takiego bohatera w podartych trampkach) i próbujesz nie skończyć jako przekąska dla tych głośnych, ślamazarnych, ale licznych nieumarłych potworów. Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy przetrwanie nie brzmiało tak emocjonująco!
Co jest ekstra w Zombie Arena? No, po pierwsze – różnorodność trybów. Możesz rzucić się w bój solo i poczuć się jak ostatni bohater na świecie, albo zaprosić kumpli na wspólną jatkę, która sprawdzi, czy Wasza ekipa to prawdziwe ziomki, czy tylko banda hejterów, co się w pierwszym chaosie schowa pod stołem. A jeśli masz ochotę na coś bardziej szalonego – spróbuj wyścigu przetrwania. Wyobraź sobie, że biegniesz przed hordą zombie, a w tle lecą dramatyczne dźwięki jak w filmie akcji. Tylko tu to Ty jesteś gwiazdą, a zombie to twoi wyjątkowo upierdliwi paparazzi.
Okej, ale to jeszcze nie koniec. W tej grze nie tylko strzelasz do zombie (choć to podstawka), ale też musisz pamiętać, że Twoja postać nie jest robotem – trzeba jeść, pić, a nawet czasem iść spać (czy to nie brzmi jak dorosłe życie?). No i oczywiście ulepszanie postaci to prawdziwy majstersztyk – zbierasz doświadczenie, rozwijasz umiejętności i stajesz się coraz lepszym zabójcą nieumarłych. Czujesz się wtedy trochę jak ninja z apokalipsy, tylko zamiast shurikenów masz granaty i broń palną.
A najlepsze? Możesz sobie zbudować własną bazę, która jest niczym Twój prywatny fort Knox, tylko zamiast strażników masz automatyczne wieżyczki i... cały czas modlisz się, żeby nie było prądu. Do tego zwerbujesz sojuszników – bo wiadomo, samotny wilk szybko zostaje zjedzony. To trochę jak w życiu – czasem trzeba mieć kumpli, żeby przetrwać, choćby po to, żeby rzucić komuś ostatnią puszkę fasolki w apokalipsie.
Więc jeśli chcesz poczuć dreszczyk emocji, zaśmiać się z tego, jak zombie mogą nieudolnie depczą Ci po piętach, i po prostu dobrze się bawić, to Zombie Arena jest tym, czego potrzebujesz. Ta gra to ponad godzina adrenaliny, dramatów i śmiechu – bo kiedy uciekasz przed hordą, czasem nie wiadomo, czy bardziej boisz się zombie, czy tego, że potkniesz się na własnych sznurowadłach. Gotowy na niezły ubaw? Wskakuj i pokaż, kto tu rządzi!
