Gotowi na misję ratunkową w stylu ratujmy zwierzaki i przy okazji nie zwariujmy od układania? Zoo Boom to taka gra, gdzie łączysz kolorowe kafelki w trójki (albo więcej, jeśli masz powera), żeby pomóc zwierzakom wyrwać się z zoo i wrócić do natury. Brzmi trochę jak misja Jamesa Bonda, tylko że bez fajerwerków i z większą ilością pand – a kto by tego nie chciał?
Cała akcja kręci się wokół zdeterminowanego opiekuna zoo, który nagle stwierdził, że zwierzęta nie powinny siedzieć w klatkach, tylko ganiać po swoich leśnych, sawannowych czy tropikalnych hangoutach. Ty za to, zamiast latać z siecią, operujesz palcem albo myszką, przesuwając te wszystkie kafelki, żeby zbić minimum trzy w linii. Pasjans? Nie, to puzzle match-three na sterydach, z tym, że każda dobrze ułożona kombinacja to uwolnione zwierzątko, które może wreszcie wziąć głęboki oddech.
Gra jest tak kolorowa i wesoła, że nawet Twój kot by się zaczął zastanawiać, czemu on nadal siedzi na parapecie, a nie biega po dżungli. Każdy poziom to nowa zagwozdka: przeszkody, limit ruchów czy czas, który tyka jak bomba zegarowa (nie, serio, napięcie jak przy ostatnim kawałku pizzy na imprezie). Ale hej, nie ma co panikować! Możesz strzelać combo, które wywołują efekt domino i robią ci porządek na planszy niczym sprzątaczka w biurze po weekendzie – każdy kafelek na swoim miejscu, a Ty czujesz się jak mistrz puzzlowej dżungli.
Nie jestem pewien, czy to tylko moje uszy, ale te dźwięki po udanym ruchu to czysta muzyka dla duszy (albo dla tych, co lubią słuchać klik, klik, wybuch przez godzinę). Sterowanie jest tak proste, że nawet babcia by ogarnęła – przesuwasz palcem albo machasz myszą i bach, zwierzak wolny! A kiedy dorzucisz do tego power-upy i ulepszenia, to już prawdziwy festiwal zwierzęcych ucieczek – jak w filmie akcji, tylko bez kaskaderów (chociaż czasem mam wrażenie, że moja palce robią jakieś szalone ewolucje).
Zoo Boom to nie tylko gra – to taka zabawna podróż, gdzie rozwiązujesz łamigłówki, śmiejesz się ze swoich niezdarnych prób i jednocześnie czujesz się trochę jak bohater ratujący świat (albo chociaż najbliższy park). Idealna dla każdego, kto lubi trochę wyzwania, kolorów i zwierzaki, które naprawdę zasługują na wolność. No to co, gotowy na niezły ubaw i misję ratunkową? Bo ja już lecę ratować tę zgraję pędzących pand i leniwych leniwców!