2.867

Grobowiec Maski: kolor

3.29/5(oceń: 14)📅2022 Jun 18
Grobowiec Maski: kolor

Ej, słyszałeś już o Grobowcu Maski: Kolor? To taka gra, która wygląda jakby ktoś wrzucił retro pixel-art na turbo dopalacze i podał nam to na talerzu pełnym szalonych kolorów i pułapek, których nie powstydziłby się Indiana Jones na speedzie. Generalnie, to arcade puzzle z odrobiną akcji i platformowych wygibasów – czyli wszystko, czego potrzebujesz, żeby oderwać się od rzeczywistości i trochę pogłówkować, ale nie za długo, bo czas ucieka jak na autobusie spóźnionym o 10 minut.

W tej grze wcielasz się w postać, która znalazła starożytną maskę – i uwaga, ta maska to nie jest zwykły gadżet z second-handu! Dzięki niej możesz dosłownie wspinać się po ścianach, skakać i biegać jak kozica na kofeinie, przemierzając labirynty pełne przeszkód, wrogów i pułapek. A wszystko to w kolorystyce, która przypomina połączenie tęczy z neonami z lat 80. – serio, oko cieszy się jakbym zjadł całą paczkę cukierków na raz.

Sterowanie? Proste jak budowa cepa, czyli swipe’ujesz palcem po ekranie (albo tap, jeśli jesteś z tych, co lubią robić to z wyczuciem). Efekt? Twoja postać z gracją wspina się po ścianach i skacze między nimi, niczym ninja z maratonu parkour. A responsywność sterowania sprawia, że nawet jak coś pójdzie nie tak, to nie wina gry, tylko Twoje palce mają wolne dni.

No i teraz najlepsze – każda runda to wyścig z czasem, bo masz ograniczone sekundy na przejście poziomu. To idealna okazja, aby sprawdzić, czy Twój refleks jest lepszy niż refleks Twojej babci, która wciąż szuka pilota do telewizora. Do tego zbierasz power-upy jak na bazarze promocje – przyspieszenia, dodatkowe życia i inne bonusy, które potrafią odmienić losy gry (albo przynajmniej poprawić humor po nieudanej próbie).

Podsumowując: Grobowiec Maski: Kolor to taki wesoły rollercoaster w świecie gier logicznych, gdzie śmiech miesza się z krzykiem O nie, znowu pułapka!. Niezależnie czy jesteś casualowym graczem lub mistrzem joysticka, ta gra wciągnie Cię na godziny – a może i na dłużej, bo kto nie lubi trochę szaleństwa i kolorów podczas przerwy na kawę?