Gotowy na jazdę, która zmieni twoje pojęcie o wyścigach? RCK Cars Arena Stunt Trial to nie jest zwykła gra, gdzie tylko gaz do dechy i meta! Nie, nie, tutaj wjeżdżasz na tor, by robić cuda na kółkach – mówimy o skokach, które sprawią, że nawet twoja babcia pomyśli, że to jakiś film akcji, a nie zwykłe ściganie się.
Masz do wyboru całą flotę aut, które wyglądają tak dopieszczone, że chciałoby się je ustawić na półce obok kolekcji figurek (ale lepiej ich nie dotykać, bo to jednak wirtualne zabawki). Co więcej, każde auto możesz tunigować i modyfikować na tyle, by pasowało do twojego stylu jazdy – czy to szybki jak błyskawica, czy bardziej patrzcie, jaki fajny drift zrobiłem. Realistyczne zachowanie samochodów na torze daje uczucie, że siedzisz za kierownicą, choć twoje prawdziwe umiejętności przypominają raczej jazdę na rowerze po chodniku pełnym kocich łbów.
W RCK Cars Arena Stunt Trial czeka na ciebie kilka trybów, które mogą przyprawić o zawrót głowy – a przynajmniej o potężną dawkę śmiechu. Jest tryb kariery, gdzie powoli uczysz się, jak nie rozbić swojego pięknego wirtualnego auta na pierwszym zakręcie, tryb wyścigów (idealny, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę znajomi, kiedy zaczynają się przepychanki o najlepszy loot z trasy), oraz tryb stuntu – tu pokazujesz, czy twoje umiejętności do robienia niesamowitych tricków są lepsze niż twoja zdolność do robienia porannej kawy bez wylania na podłogę.
A co powiesz na multiplayer? Możesz rzucić wyzwanie graczom z całego świata, co jest trochę jak międzynarodowy turniej w kto szybciej się wywróci, ale hej – każda porażka to świetna wymówka, żeby się pośmiać i spróbować jeszcze raz (albo złapać popcorn i oglądać, jak inni wpadają w rów).
Podsumowując – RCK Cars Arena Stunt Trial to jazda bez trzymanki, gdzie adrenalina miesza się z humorem, a każda próba zrobienia szalonego triku przypomina trochę próbę złożenia mebli z IKEI bez instrukcji. Jeśli chcesz poczuć, jak to jest, kiedy prędkość, szalone ewolucje i dobra zabawa tworzą jeden wielki kocioł emocji – to wbijaj na tor i daj się ponieść. Ostrzegam tylko – po godzinie grania możesz zacząć śmiać się z własnych wywrotek tak głośno, że sąsiedzi pomyślą, że oglądasz kabaret na żywo.
