Gotowy na niezły ubaw z Roof Rails Online? To taka casualowa arcade’owa jazda bez trzymanki, gdzie zamiast zwykłego chodzenia po ziemi, skaczesz po dachach i śmigasz po... torach kolejowych? Serio, brzmi trochę jak szalona mieszanka parkouru, modelarskich kolejek i miejskiej wspinaczki, ale hej – kto powiedział, że nie można mieć przy tym frajdy?
W Roof Rails Online zaczynasz jako zupełnie przeciętny bohater (tak, jak ja przed poranną kawą), przemierzający kolorowe, acz niebezpieczne dachy pełne przeszkód. Twoim zadaniem jest zbieranie drewnianych desek, które nie tylko wyglądają fajnie, ale przede wszystkim służą do budowania kolejnych fragmentów torów nad przepaściami. Bo przecież nie chcesz skończyć na chodniku albo – co gorsza – w krzakach, prawda?
Mechanika jest dziecinnie prosta, więc nawet twoja babcia (która ostatnio prosiła o instrukcję do pilota) da radę. Przesuwasz palcem albo klikasz myszką, kierując się po torach i dachach, zbierasz drewno, unikasz przeszkód typu żurawie, ruchome platformy i różne dziwne szczeliny, które wyglądają jakby ktoś zapomniał dokończyć dach. Każdy level to trochę więcej wyzwań niż poprzedni – taka złośliwa niespodzianka od twórców gry, żeby nie zasnąć przed ekranem.
Mówiąc szczerze, pierwsze minuty są trochę jak nauka chodzenia na rowerze: wypadałem z torów, traciłem drewno, a muzyczka w tle wkurzała jak sąsiad z wiertarką o 7 rano. Ale jak już złapiesz rytm, to zaczyna się jazda bez trzymanki! No i w bonusie odblokowujesz nowe postacie i skórki – bo kto nie lubi trochę się pobłyszczeć, nawet na wirtualnych dachach?
Co do multiplayera – cóż, to idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi kumple faktycznie są twoimi kumplami, kiedy zaczynacie rywalizować o to, kto pierwszy zbierze najwięcej desek i dotrze do mety. Bo nic tak nie łączy jak wspólne wyzywanie się na torach pełnych pułapek!
Podsumowując, Roof Rails Online to taki lekki, kolorowy zastrzyk endorfin, idealny na szybkie oderwanie się od rzeczywistości i poczucie się jak mistrz torów dachowych. Polecam, zwłaszcza jeśli masz ochotę na odrobinę śmiechu, kilka ups, spadłem i - co najważniejsze - totalny luz bez spiny.