8.834

Znajdź pary

4.5/5(oceń: 16)📅2023 Jun 28
Znajdź pary

Ej, słuchaj! Jeśli kiedykolwiek myślałeś, że Twoja pamięć jest tak dobra jak zapominanie, gdzie zostawiłeś klucze, to Znajdź pary jest właśnie dla Ciebie – no bo kto nie lubi wciskać kafelków i szukać dwa takie same obrazki? To taka trochę gra memory, trochę match-3, tylko bez zbędnego łączenia trzech w rzędzie, bo serio, kto ma na to czas? Tutaj rzucają Ci na planszę całe mnóstwo ukrytych kart, a Twoim zadaniem jest znaleźć pary tych samych obrazków. Proste, prawda? No i przy okazji Twoja mózgownica dostaje niezły trening – pamięć się wzmacnia, a grafika naprawdę cieszy oko, więc nie będziesz się nudził, nawet jeśli masz pamięć ryby złotej.

Co do fabuły – nie ma. Ale serio, kto by chciał głęboką historię, kiedy można się śmiać z własnego nieogarnięcia przy odkrywaniu kolejnych kart? Plansze są kolorowe, tematyczne i urocze – raz trafisz na futrzaste kotki, innym razem na smoki, które wyglądają bardziej jak wielkie pluszaki niż groźne bestie. Świat gry jest lekki, wesoły i taki trochę jak bajka na dobranoc, tylko że zamiast spać, klikamy w kartki i wkurzamy się, że zapomniało się, gdzie była ta jedna para.

Cel? Hm, znajdź jak najwięcej par w określonym czasie albo na limit ruchów. Brzmi jak łatwizna, ale uwierz, to wyzwanie potrafi rozłożyć na łopatki nawet mistrza zapamiętywania numerów dowodu. Każdy poziom to inna jazda – pojawiają się jakieś przeszkadzajki, ograniczenia i power-upy, które mogą Ci pomóc albo (częściej) sprawić, że jeszcze bardziej się pogubisz. No i przy okazji zbierasz punkty, bo przecież każdy chce się pochwalić, że jest lepszy od kuzyna na rodzinnym obiedzie, prawda?

Sterowanie w Znajdź pary jest tak proste, że nawet Twój pies mógłby spróbować (ale nie polecam, bo pewnie by tylko zjadł ekran). Klikasz albo tapiesz paluchem na kafelki, żeby je odkryć, a potem próbujesz zapamiętać, gdzie były fajne obrazki. Jeśli dwa odkryte kafle pasują do siebie – zostają odkryte na stałe, jeśli nie – czekasz sekundkę i znów zasłona opada. Taki mały test cierpliwości i pamięci. Czasem się zastanawiam, czy to nie jest plan szatana, żebyśmy wszyscy zostali mistrzami zapamiętywania... albo po prostu wkurzyli się na własną niepamięć.

Mechanika jest prosta, ale z czasem robi się coraz bardziej zakręcona. Nie tylko trzeba grać szybko, ale i myśleć strategicznie – wykorzystać power-upy mądrze, nie tracić ruchów na bezsensowne odkrywanie i nie dać się wkręcić w pułapki projektu. No i poziomy mają różne motywy, więc nie dostaniesz oczopląsu od monotonii – czasem to zwierzątka, czasem coś z fantasy, a czasem coś, co trudno opisać słowami, ale dobrze wygląda. Generalnie gra jest tak wciągająca, że nawet jak planowałeś tylko pięć minut, to zanim się obejrzysz, minęła godzina (ups!).

Podsumowując: Znajdź pary to idealny sposób, żeby poprawić pamięć, dobrze się pośmiać z własnych wpadek i odpocząć od poważnych gier, które próbują Cię przyprawić o ból głowy. Idealna na szybkie rozgrywki, na nudę w autobusie czy podczas przerwy w pracy (tylko nie przesadź, żeby szef nie zobaczył!). Szczerze mówiąc, jak się wciągniesz, to może nawet zaczniesz pamiętać, gdzie zostawiłeś klucze – albo chociaż taką masz nadzieję.