Słuchaj, jeśli myślisz, że bieganie to nuda, to znaczy, że jeszcze nie próbowałeś Giant Tomcoin Run – gry, która sprawi, że zaczniesz machać nogami jak jakiś hiperaktywny kangur na kofeinie! Wcielasz się tu w postać Toma, który nie tylko biega, ale biegnie przez dziesiątki szalonych poziomów, zbierając po drodze monety – bo wiadomo, kasa rządzi – i omijając przeszkody, które wyglądają, jakby ktoś postanowił zrobić tor przeszkód dla ninja z ADHD.
Generalnie Giant Tomcoin Run to nie jest gra dla tych, co lubią spokojne popołudnia i herbatkę z cytryną (chociaż herbatkę możesz pić, tylko nie wtedy, gdy grasz, bo skończy się na sprzątaniu monitora). To wyzwanie dla refleksu, szybkości i zdolności przewidywania, bo te przeszkody nie czekają, aż się zastanowisz – one po prostu atakują jak teściowa na niedzielnym obiedzie.
Poziomy? Oj, jest ich tyle, że nieważne, czy jesteś mistrzem parkouru czy fanem couch potato – znajdziesz coś dla siebie. Każdy level to inny koszmar dla Twoich palców i mózgu: od pułapek, które wyglądają, jakby ktoś zapomniał dokończyć remont, po przeszkody terenowe, które sprawią, że zaczniesz doceniać zwykłe chodzenie po chodniku. No i żeby było jeszcze ciekawiej, możesz zbierać specjalne bonusy, które dają Ci przewagę – taką małą cheatową pomoc, bo kto by się nie cieszył z ekstra mocy, prawda?
Osobiście zacząłem grać z myślą No dobra, zobaczmy, czy to coś dla mnie, a skończyło się na tym, że mój kot patrzył się na mnie jak na wariata, bo ja radośnie krzyczałem przy każdym zebranym Tomcoinie. Tak serio – to uzależnia bardziej niż scrollowanie memów o Januszu i Grażynie. Giant Tomcoin Run to taki miks adrenaliny, śmiechu i trochę frustracji (ale takiej zabawnej, nie tej wyrzucam lapka przez okno).
Więc jeśli chcesz sprawdzić, czy Twoja zręczność jest na poziomie ninja czy raczej ślimaka na wakacjach, wskakuj do gry! Giant Tomcoin Run to idealna zabawa, żeby trochę się poruszać paluszkiem po ekranie i pośmiać z samego siebie, jak próbujesz ogarnąć te wszystkie śmieszne przeszkody. Gotowy na niezły ubaw i kilka monet w kieszeni? No to do dzieła!