Ej, kumasz ten feeling, kiedy próbujesz prowadzić samochód, ale Twoja prędkość to bardziej żółw na kofeinie, a do tego co chwilę coś Cię wywala z trasy jakbyś był na rollercoasterze u babci? No to Handy Driver jest grą, która wciągnie Cię tak mocno, że zapomnisz o całym świecie – serio, lepszy niż kawa o poranku!
W tej grze wcielasz się w kierowcę, który ma jedno proste zadanie: dostarczać różne produkty tam, gdzie trzeba, ale bez zderzenia z przepaściami, kamieniami i tymi zakrętami, które wyglądają jak dzieło szalonego artysty. Jeśli lubisz wyzwania, to tu będziesz się czuć jak ryba w wodzie albo jak kierowca rajdowy, który jednak nie zgubił jeszcze rozumu (a może właśnie o to chodzi?).
Co najlepsze, Handy Driver to nie tylko jazda na oślep – możesz wybierać spośród różnych samochodów, które mają swoje bajery: prędkość, trakcję czy zdolność do pokonywania przeszkód. Chcesz śmigać na szybkim autku? Proszę bardzo! Wolisz coś bardziej stabilnego? Jest i to! To trochę jak wybór między kawą a herbatą – każdy znajdzie coś dla siebie, tylko tutaj kawa chyba trochę mocniejsza.
Gra oferuje masę poziomów, każdy z nich to jak kolejny odcinek serialu pełen zwrotów akcji i pułapek, które sprawią, że będziesz się śmiał z własnej niezdarności (a może trochę też przeklinał w duchu, ale ciii!). Idealna rozrywka, żeby sprawdzić, czy masz refleks jak gepard czy jak senna żaba po całonocnej imprezie.
No i co najlepsze – Handy Driver dostępny jest na komputerze, smartfonie i tablecie, więc możesz siać zamęt na drodze dosłownie wszędzie. W tramwaju, w pracy (no dobra, może nie w pracy), albo podczas nudnego wykładu – w końcu kto powiedział, że nie można mieć odrobiny adrenaliny w życiu?
Podsumowując: jeśli chcesz pośmiać się z własnych nieudolnych prób bycia mistrzem kierownicy, a przy okazji sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę team, który da radę w walce o najlepszy loot – Handy Driver jest dla Ciebie jak zupa pomidorowa dla głodnego! Pobieraj, śmigaj i nie zapomnij trzymać kciuków, żeby auto nie wylądowało w przepaści. Powodzenia, kierowco-amatorze!
