Gotowy na kulinarną jazdę bez trzymanki w świecie, gdzie króluje Hello Kitty i jej wesoła gromadka? Hello Kitty i przyjaciele: restauracja to taka symulacja restauracyjna, która nawet Twojej babci pokaże, jak się zarządza knajpą – tylko bez nerwów i z uśmiechem od ucha do ucha!
Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem własnej knajpy w urokliwym miasteczku, gdzie co krok spotykasz takie sławy jak Keroppi, My Melody czy Badtz-Maru. Każdy z nich ma swoje kaprysy kulinarne, więc trzeba się nieźle nagimnastykować, by nie skończyło się na rzucaniu talerzami (choć przyznam, że czasem to by trochę urozmaiciło!). No i właśnie – Twoim zadaniem jest gotować, serwować i zarządzać całą tą restauracyjną maszynerią tak, żeby wszyscy goście wychodzili zadowoleni i pełni werwy do kolejnej wizyty.
Co najlepsze, sterowanie jest tak proste, że nawet moja ciocia nie pogubi się w menu (a ona z komputerem to jak pies z kotem). Wystarczy przeciągać, upuszczać i pilnować, żeby zamówienia szły jak woda na kasie. Ale uwaga – z czasem poziom trudności rośnie, bo zamówień przybywa, a goście robią się coraz bardziej wybredni. Czasem czułem się jak kucharz rodem z MasterChefa, tylko bez ryzyka płonącej kuchni (chociaż moralnie to było blisko).
Ta gra to połączenie zarządzania restauracją i biegania z nożem w ręku, żeby zdążyć przed zniecierpliwionym klientem. A grafika? Kolorowa, żywa i tak słodka, że momentami miałem ochotę schrupać ekran (na szczęście ekran okazał się odporny na takie próby). Dźwięki są radosne, choć czasem moje uszy krwawiły od tej śmiesznej muzyczki – ale serio, kto by się tym przejmował, kiedy jest tyle śmiechu i dobrej zabawy?
Hello Kitty i przyjaciele: restauracja to idealny sposób, żeby sprawdzić, czy masz talent do gotowania i czy Twoi znajomi to naprawdę przyjaciele – bo nic tak nie testuje relacji, jak walka o najlepszy stolik czy ostatnie ciastko w menu. Jeśli szukasz gry na luzie, pełnej uroczych postaci i mnóstwa śmiechu, to złapać ją i zacząć działać w kuchni – bo ta restauracja sama się nie poprowadzi!