Gotowy na niezły ubaw i trochę bańkowego szaleństwa? Bubble Pop Story to taki miszmasz puzzli i kolorowej eksplozji, że nawet Twój kot zacznie się zastanawiać, dlaczego nie może dołączyć do tej bańkowej imprezy. Wyobraź sobie świat pełen uroczyszek, które kochają swoje bąbelki bardziej niż ja poranną kawę – a potem wyobraź sobie, że jakaś mroczna siła chce im te skarby podkraść. No to co robimy? Ratujemy je, oczywiście!
W tej grze Twoim zadaniem jest strzelać i łączyć co najmniej trzy bańki tego samego koloru. Proste? Tak, ale nie daj się zwieść! Z każdym kolejnym poziomem zagadki robią się tak zawiłe, że czasem zastanawiałem się, czy twórcy nie rzucili do gry kilku łamigłówek z podręcznika mistrza sudoku. Ale kluczem jest spryt i refleks – bo jak już trafisz, to bum! – wszystko fruwa i znika z planszy z satysfakcją godną otwierania paczki chipsów po ciężkim dniu.
Sterowanie jest tak łatwe, że nawet moja babcia (a ona na komputerze ledwo potrafi otworzyć Painta) dałaby radę. Celujesz, strzelasz, patrzysz jak kolory tańczą, a ty czujesz się jak prawdziwy mistrz bańkowej wojny. A jeśli poziomy zaczną przypominać bitwę o ostatni kawałek pizzy, możesz włączyć turbo tryb dzięki specjalnym power-upom i kombinacjom, które wybuchają z efektami godnymi hollywoodzkiego filmu akcji.
Co jeszcze dostajesz? Przede wszystkim masę kolorowych, tematycznych krain, które wyglądają jakby ktoś połączył tęczę z kreskówką Disneya, a do tego muzykę, przy której nogi same rwą się do tańca. No i oczywiście postacie, które sprawiają, że historia bańkowej społeczności staje się jeszcze bardziej urocza – serio, kto by nie chciał mieć takiego kumpla w świecie puzzli?
Podsumowując, jeśli szukasz gry, która ogarnie Cię od pierwszego pyk wystrzału bańki, a przy tym rozbawi i wciągnie na długie godziny, Bubble Pop Story to strzał w dziesiątkę. No i pamiętaj – świat bańkowych bohaterów liczy na Ciebie, więc nie zawiedź ich! A ja tymczasem idę zobaczyć, czy mój kot nie próbuje już złapać tych fruwających kolorowych kulek…
