Gotowy na wyścig, który jest równie zwariowany, co impreza u wujka na działce, gdzie zjeżdżają się wszyscy szaleni sąsiedzi? Poznaj Hexa Cars – grę, gdzie szalone samochody z kreskówek ścigają się po heksagonalnych platformach, które znikają szybciej niż twoje skarpetki po praniu.
Wyobraź sobie, że stoisz na planszy złożonej z sześciokątnych platform – każda z nich znika po chwili, więc nie masz czasu na kawę ani na zastanawianie się, czy dobrze wybrałeś drogę. Hexa Cars to jak gra w podchody na autopilocie, tylko zamiast znajdować skarb, próbujesz nie wypaść w (wirtualną) przepaść. To trochę jak taniec na rozgrzanych węglach, tylko że twoim partnerem jest samochód, a kroki to skoki na czas.
Musisz być szybki jak błyskawica i sprytny jak kot, który właśnie zauważył, że obok stoi otwarta puszka z tuńczykiem. Nieważne, czy jesteś mistrzem kierownicy czy masz dwie lewe ręce do gier, Hexa Cars zmusi cię do refleksu godnego ninja, bo każda sekunda zwłoki to potencjalny lot w kosmos (czyt. poza planszę).
Co najlepsze? Gra ma ten niesamowity klimat kreskówki, więc nie czujesz się jak w szkole jazdy, lecz raczej jak bohater kreskówkowego wyścigu, gdzie prawa fizyki są traktowane mniej poważnie niż obietnice noworoczne. Zresztą, mówiąc szczerze, moje pierwsze próby kończyły się mniej więcej tak, jakby mój samochód miał dwa lewe koła i talent do samobójczych skoków. Ale hej – każdy ma prawo do chwili słabości, prawda?
Podsumowując, Hexa Cars to gra, która idealnie nadaje się, żeby sprawdzić, czy potrafisz balansować między szybkością a ostrożnością, a także czy twoja cierpliwość jest większa niż brak sensu w ruchu drogowym za mojej młodości. Wbijaj, skacz, uciekaj, bo te platformy nie będą czekać – a czasem znikają szybciej niż moja dieta w poniedziałek rano!