Gotowy na imprezę, która rozkręci się na całego i to w dodatku w kocim stylu? Wbijaj do Party Cat! – gry, gdzie wcielasz się w kota (tak, kota!), który ma jedno zadanie: zorganizować najbardziej epicką imprezę w mieście. No bo kto, jak nie kocia gwiazda potrafi rozkręcić bal, od którego nawet Garfield by się nie odpalił?
Na start dostajesz misję od samego Mr. Meowingtona – kociego jubilata i znanego imprezowego smakosza. Facet chce urodzinówki, która pozostawi wszystkich bez kociego języka (a przynajmniej bez języka!). Teraz twoim zadaniem jest wybrać idealne miejsce: czy to będzie romantyczny park, sala bankietowa rodem z filmów dla kociarzy, czy może luksusowa willa nad jeziorem, gdzie nawet ryby w wodzie będą z zazdrości tańczyć? Pamiętaj, kasa nie leci z nieba, więc planuj mądrze – nikt nie chce przecież imprezy zorganizowanej na piasku, chyba że w stylu last minute.
Kiedy już wybierzesz lokal, czas na dekoracje, bo co to za impreza bez balonów, lampionów czy girland? Możesz zrobić taką feerię barw, że nawet tęcza będzie zazdrosna. Aż się chce zaprosić sąsiadów, choć w sumie po co, skoro to prywatna impreza Mr. Meowingtona? (No ale wiadomo – im więcej kocich fanów, tym lepsza zabawa!).
Muzyka? Tu zaczyna się magia. W końcu każdy wie, że bez dobrego bitu nawet najbardziej roztańczony kot będzie siedział jak na rozgrzanym parapecie. Masz do wyboru pop, rock, jazz albo elektronikę, tak żeby każdy kociak i kocica mogli się wytańczyć do utraty... no dobra, do utraty równowagi. Bo kto powiedział, że koty nie potrafią szaleć? (Szczerze mówiąc, jak pierwszy raz włączyłem tę muzykę, to mój pies zaczął szczekać, chyba dostał wrażenia kociego koncertu życia).
Na deser – dosłownie i w przenośni – przygotuj menu, które rozpieści nawet najbardziej wybredne kocie podniebienia. Przystawki, dania główne, desery i napoje – wszystko musi być na poziomie, bo przecież impreza bez dobrego jedzenia to jak miska bez mleka (czyli tragedia w czystej postaci). A pamiętaj, że Mr. Meowington ma swoje gusta, więc nie licz na to, że przejdziesz na łatwiznę.
W miarę jak wskakujesz na kolejne poziomy, imprezy stają się coraz bardziej wymagające – więcej gości, więcej kombinowania, więcej chaosu (ale to właśnie kochamy!). Trzeba być szybkim jak błyskawica, kreatywnym jak artysta uliczny i sprytnym jak lis – tylko wtedy zdobędziesz tytuł najlepszego Party Cata w całym mieście. Czy podołasz temu kociemu wyzwaniu? Wiem jedno – będzie śmiesznie, szalenie i... no cóż, po prostu kociasznie!