Gotowy na wirtualne granie na fortepianie, które nie skończy się zbieraniem kurzu na półce? Poznaj Perfect Piano – grę muzyczną, która zmieni Twoje palce w mini-Ramonesy klawiatury, a uszy w prawdziwe audiofilsko-zachłanne bestie. To nie jest kolejna nudna symulacja, gdzie włączasz instrument i myślisz: No i co teraz?. Tu od razu możesz zacząć klepać nuty jak profesjonalista (albo przynajmniej udawać, że nim jesteś)!
Perfect Piano to nie opowieść z dramatem i zawiłymi wątkami. Zapomnij o fabułach, tu liczy się jedno – muzyka! Wskocz na wirtualną klawiaturę, wybierz spośród tysięcy utworów od klasyki po coś, co nawet Twój kot zaakceptuje jako muzykę, i ćwicz paluszki do granic możliwości. Każdy utwór ma kilka poziomów trudności, więc jeśli na początku Twoje granie przypominało raczej pianinowe brzdękanie, to nie martw się – z czasem będziesz podbijać nuty jak Chopin na kofeinie.
Mechanika? Prosta jak budowa cepa, a zarazem wystarczająco sprytna, by zmusić Cię do skupienia (bez obaw, nikt nie będzie Cię ganił za fałszywą nutę – no chyba, że sam siebie). Kluczem jest dotykanie odpowiednich klawiszy na ekranie telefonu dokładnie wtedy, gdy nuty spływają w dół. To trochę jak taniec palcami na wirtualnym parkiecie, tylko bez ryzyka potknięcia się o kabel od słuchawek.
Masz kilka trybów do wyboru. W Trybie Nauki możesz ćwiczyć bez presji, czyli bez tych stresujących momentów, kiedy palce ci się plączą, a Twój kot patrzy na ciebie z politowaniem. W Trybie Gry z kolei sprawdzisz, czy Twoje skille są na poziomie, który pozwoli Ci nie tylko rozkołysać znajomych na imprezie, ale też może zgarnąć trochę wirtualnego uznania. A jak nazbiera Ci się trochę nagrań, to możesz się pochwalić światu – funkcja nagrywania to prawdziwy hit, gdy chcesz pokazać, że jesteś Mozartem XXI wieku (albo przynajmniej imitujesz go całkiem nieźle).
Podsumowując – Perfect Piano to idealna gra dla każdego, kto chce połączyć naukę z dobrą zabawą, a przy okazji nie spalić sąsiadom uszu. Jeśli masz odrobinę cierpliwości i trochę żartobliwego podejścia do własnych muzycznych potknięć, to ta gra będzie Twoim nowym najlepszym przyjacielem. A kto wie, może w końcu nauczysz się zagrać coś więcej niż Sto lat na rodzinnym przyjęciu? Spróbuj, bo serio, warto!
